Ostre sankcje odpowiedzią na "oszukańcze praktyki"
Prezydent USA Barack Obama podpisał dekret prezydencki
nakazujący nałożenie kolejnych sankcji na rząd Iranu i jego bank centralny - poinformował Biały Dom w oficjalnym komunikacie. Banki USA będą mogły teraz zamrażać irańskie
aktywa.
06.02.2012 | aktual.: 07.02.2012 08:43
W liście do Kongresu Obama wyjaśnił: - Zdecydowałem, że w świetle oszukańczych praktyk Banku Centralnego Iranu i innych irańskich banków, ukrywających transakcje stron objętych sankcjami, wskazane jest nałożenie dodatkowych, surowszych sankcji na Iran i jego bank centralny.
Zdaniem Białego Domu amerykańskie banki muszą mieć uprawnienia do zamrażania irańskich aktywów, ponieważ manipulacje Banku Centralnego Iranu stanowią "ryzyko nie do zaakceptowania" dla międzynarodowego systemu finansowego ze względu na "niedostatki w irańskim systemie zapobiegania praniu pieniędzy".
W listopadzie minionego roku amerykańskie ministerstwo finansów określiło Iran jako terytorium "będące przedmiotem szczególnego zaniepokojenia z powodu praktyki prania pieniędzy" - przypomina EFE.
Amerykańskie instytucje finansowe, włącznie z zagranicznymi oddziałami banków, będą miały kontrolę nad irańskimi aktywami. Do tej pory banki Stanów Zjednoczonych miały jedynie nakaz odrzucania irańskich transakcji. Dekret prezydencki daje im możliwość zamrażania ich.
Amerykańskie ministerstwo finansów (skarbu) poinformowało, że nowe, bardziej rozległe sankcje odbiją się na aktywach wszystkich irańskich instytucji rządowych, włącznie z ministerstwami i bankiem centralnym, który rozporządza pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży ropy.
- Kroki te podkreślają determinację administracji, by pociągnąć irański reżim do odpowiedzialności za niestosowanie się do międzynarodowych zobowiązań - poinformowało ministerstwo w komunikacie.
Według Reutera, nie jest jaszcze znana wartość irańskich aktywów, na które wpłynie nowa decyzja Białego Domu.
Obama zaciska pętlę sankcji nakładanych na Iran, by zmniejszyć dostęp rządu w Teheranie do kapitału i przychodów z handlu ropą, aby nakłonić republikę islamską do powrotu do negocjacji sprawie programu zbrojeń nuklearnych - komentuje Reuters.
Iran przed Chinami
Według sondażu Pew Research Iran stał się w oczach Amerykanów krajem najbardziej niebezpiecznym i zepchnął Chiny na drugą pozycję w tym rankingu - pisze EFE.
Dekret prezydenta wydany został w okresie, w którym pojawiły się zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i na całym świecie nowe napięcia związane z programem nuklearnym Teheranu oraz obawami przed decyzją Izraela o jednostronnym prewencyjnym ataku na irańskie instalacje nuklearne - zwraca uwagę AP.
Prezydent Obama uważa - podaje AP, cytując komunikat - że wciąż możliwe jest rozwiązanie próby sił z Iranem i konfliktu o tamtejszy program nuklearny poprzez wysiłki dyplomatyczne. Jego administracja wykorzystuje sankcje gospodarcze jako jedną z form nacisku mającą zmusić republikę islamską do rezygnacji z kontrowersyjnego programu.
Izrael wierzy w ustępstwa Iranu
W piątek wiceminister spraw zagranicznych Izraela Danny Ajalon na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa powiedział: - Iran ugnie się, jeśli sankcje mające go skłonić do zarzucenia programu nuklearnego zostaną wprowadzone szybko. - Oznacza to, że inne kraje być może nie będą nigdy musiały decydować w sprawie ewentualnej interwencji militarnej - dodał Ajalon w rozmowie z Reuterem.
Ajalon odnosił się w swych wypowiedziach do opublikowanej w czwartek przez "Washington Post" informacji, że szef Pentagonu Leon Panetta obawia się, iż Izrael uderzy na Iran w ciągu najbliższych miesięcy.
Według wiceministra uwaga społeczności międzynarodowej powinna być skupiona na ilości wzbogaconego uranu, który Iran zdołał ukryć głęboko pod ziemią w zakładach Fordo, jego najlepiej chronionej instalacji nuklearnej.
W czwartek wicepremier Izraela Mosze Jaalon powiedział podczas konferencji naukowej, że możliwe jest zniszczenie podziemnych instalacji nuklearnych Iranu ukrytych w bunkrach. Nie dał jednak do zrozumienia, że Izrael jest bliski podjęcia decyzji o uderzeniu - podała agencja Associated Press.