Ostra wymiana słów na procesie Kwiatkowski kontra Kutz
Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces cywilny, jaki były prezes TVP wytoczył znanemu reżyserowi i wicemarszałkowi Senatu. Tego dnia sąd przesłuchał powoda i pozwanego. Wyrok zapadnie 8 czerwca.
31.05.2004 | aktual.: 31.05.2004 18:33
Kazimierz Kutz krytykuje TVP za moich czasów, bo realizowała zbyt mało jego projektów - twierdzi Robert Kwiatkowski. Te słowa są nieprawdzie i haniebne, chodzi o brak misji kulturalno-edukacyjnej w TVP - replikuje Kutz.
W wywiadzie dla "Przekroju" w 2003 r. Kutz powiedział, że za najbardziej prawdopodobną hipotezę, kto stoi za aferą Rywina, uważa tę, która mówi o Włodzimierzu Czarzastym i Robercie Kwiatkowskim. Kwiatkowskiego Kutz nazwał "współczesnym politrukiem", "młodym komisarzem partyjnym, który chce zrobić karierę". Uznał też, że prezes TVP jest "strasznie niewrażliwy na kulturę" i "prawdopodobnie prezes, syn wojskowego, też w młodości został odcięty od kultury, wrażliwości estetycznej". Kwiatkowski pozwał za to Kutza, domagając się od niego przeprosin.
W poniedziałek 75-letni Kutz powiedział przed sądem, że trzy lata temu zamknięto przed nim możliwość pracy w TVP: zablokowano realizację jego serialu według Józefa Hena, teatru TVP, według Eustachego Rylskiego oraz filmu fabularnego, według jego własnego scenariusza. "To ja jestem jego ofiarą, a nie on - moją" - mówił reżyser o Kwiatkowskim. Dodał, że zastanawia się nad wytoczeniem mu procesu.
Gdy sąd zapytał Kutza, czy jego zarzuty wynikały z rozgoryczenia faktem niezrealizowania tych projektów przez TVP, Kutz odparł: "W znikomym procencie". Dodał, że tego argumentu nie podnosił w swych wypowiedziach.
"Te słowa pana Kutza ujawniają jego motywy i ja mu za to bardzo dziękuję" - oświadczył przed sądem 43-letni Kwiatkowski. Dodał, że nie wiedział o tym, że szefowie anten nie przyjęli propozycji Kutza, który - zdaniem powoda - "udowodnił, że nie ma pojęcia, jak wygląda TVP".
"Jeśli TVP produkuje to, co proponuje pan Kutz, to wtedy jej misja publiczna jest realizowana" - ironizował były prezes TVP. "To jest istota szantażu ze strony pana Kutza" - dodał. Podkreślił, że za jego czasów TVP zrealizowała 4 projekty Kutza, "ale pan Kutz ciągle uważał, że to za mało". "Pan Kutz oczekuje, że pieniądze i czas antenowy mają być dla niego zawsze, niezależnie od poziomu dzieła" - oświadczył.
"Zazdroszczę Kwiatkowskiemu dobrego samopoczucia" - oświadczył na to Kutz, który zaprotestował przeciw takiej interpretacji jego motywów. "Słowa powoda są haniebne" - dodał, podkreślając, że walczy o to, by TVP służyła społeczeństwu.
Kwiatkowski oświadczył przed sądem, że zarzuty Kutza były "bezpodstawne, kłamliwe i uwłaczające". Jego wypowiedź dla "Przekroju" uznał za "początek kampanii wymierzonej w swoją osobę i rodzinę". Zapowiedział, że pozwie inne osoby, które się o nim niepochlebnie wypowiadały.
Na korytarzu powiedział dziennikarzom, że pozwie "głównie polityków", w tym "na pewno" szefa komisji śledczej badającej aferę Rywina Tomasza Nałęcza (SdPl) i "być może" członka tej komisji Zbigniewa Ziobrę (PiS).
Ustosunkowując się do przyjęcia w piątek przez Sejm wniosku mniejszości autorstwa posła Ziobry (PiS) do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina, Kwiatkowski nazwał absurdem, aby to on, wraz z Leszkiem Millerem, Włodzimierzem Czarzastym i innymi osobami, wysyłał Rywina do "Agory".