Ostra dyskusja wokół domniemanych więzień CIA w Polsce
Czy decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o odtajnieniu dokumentów dotyczących domniemanych więzień CIA na terenie Polski jest niebezpieczna? Tak uważa minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, natomiast rzecznik rządu już zapowiada, że wskutek tego współpraca z Trybunałem będzie "powściągliwa".
05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 16:01
- Życie Polaków jest ważniejsze niż samozadowolenie Trybunału - zgadza się Witold Waszczykowski (PiS). Dodaje, że jeśli zachowamy się tak jak zapowiada rząd, to nic nam nie grozi. Stanisław Wziątek (SLD) również uważa, że decyzja Trybunału jest niebezpieczna i wręcz nieuzasadniona. Nieoczekiwanie zupełnie innego zdania jest poseł PO Andrzej Halicki. Nie uważa, żeby ta decyzja była niebezpieczna, bo "w interesie Polski jest wyjaśnienie tej kwestii". - Pamiętam zapewnienia Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera o tym, że nie było więzień i chcę wierzyć, że to prawda - mówi Halicki.
Na dzisiejszej konferencji w sejmie Leszek Miller "po raz setny" zapewnił, że żadnych więzień CIA na terenie Polski nie było. - A jeśli jest jakiś dokument o sankcjonowaniu przeze mnie takich więzień, to może został pozyskany od Osamy bin Ladena. Ja oświadczam, że takiego dokumentu nie ma - powiedział szef SLD.
Czy w takim razie jest czego się bać? Niektórzy twierdzą, że skoro rząd zapowiada powściągliwość przy współpracy z Trybunałem, to "musi być coś na rzeczy".
- To wszystko zależy od tego, jaka jest prawda i tę prawdę musimy udostępnić - mówi Marek Sawicki (PSL). - Niepotrzebnie Polska tak długo chowała głowę w piasek, a głosy ze strony rządu świadczą, że nie do końca wiemy, co USA robiło na naszym terytorium - dodaje poseł. Uważa również, że problem polega na tym, że polskie organa ścigania nie są zbyt "rychliwe", więc "albo przyspieszą albo będziemy musieli dreptać za Trybunałem".
Andrzej Halicki również jest pełną współpracą z Trybunałem. - Jeśli chodzi o "wstrzemięźliwą" - jak zapowiada rząd - współpracę z Trybunałem, to nie chciałbym żeby Polska była tu na cenzurowanym, jeśli to nie jest nasza sprawa - mówi.
Również Arkadiusz Mularczyk (SP) jest za współpracą z Trybunałem i pyta, kogo kryje rząd zapowiadając wstrzemięźliwość, Aleksandra Kwaśniewskiego, czy może USA? - Polska wykonywała usługi dla USA na swoim terytorium i możliwe, że będzie musiała wziąć odpowiedzialność za te usługi - mówi poseł. Z drugiej strony podejrzewa, że czas, w którym Trybunał podjął swoją decyzję nie jest przypadkowy. - Ta decyzja to forma presji na polskie władze tuż przed szczytem Unii - stwierdza, ale dodaje, że bez względu na ten aspekt, rząd powinien powiedzieć prawdę polskiemu społeczeństwu, były wiezienia, czy ich nie było? I to właśnie jest pytanie, które pomimo nieustannych zaprzeczeń Leszka Millera, wraca jak bumerang.
Reporter: Dominika Leonowicz