Ostatnia wola zabitego żołnierza
Gdybym tylko mógł, zdjąłbym buty z nóg
i oddał im - pisał w liście do matki amerykański żołnierz,
poruszony widokiem bosych irackich dzieci. Kiedy zginął, matka
postanowiła spełnić jego wolę. Zorganizowała zbiórkę butów dla
dzieci z Iraku.
Syn pani Joanne Burri, 21-letni Eric zginął w Iraku w czerwcu zeszłego roku, gdy przydrożna bomba eksplodowała obok jego samochodu. Pogrążona w żałobie kobieta postanowiła zrobić coś, co jak wierzy, ucieszyłoby jej syna. Od sklepów obuwniczych dostała sto par dziecięcych butów. Do 20 maja, kiedy zbiórka się kończy, chce zebrać tysiąc par.
Rodzina żołnierza mówi, że organizowanie pomocy dla irackich dzieci pomaga im uporać się z emocjami i wierzyć, że ze śmierci Erica może wyniknąć coś dobrego.
To tak wiele dla niego znaczyło. Teraz go nie ma, a ja tęsknię za nim. W ten sposób jakby ożywiam jego dobrą wolę - mówi pani Burri.