ŚwiatOstatnia wola Busha i jego żony

Ostatnia wola Busha i jego żony

Prezydent George W. Bush i jego żona Laura
sporządzili już dokument określający ich wolę, co mają z nimi
zrobić lekarze na wypadek ciężkiego uszkodzenia mózgu i
znalezienia się w stanie wegetatywnym - jak Terri Schiavo.

30.03.2005 | aktual.: 31.03.2005 06:31

Pierwsza Dama USA powiadomiła o tym w czasie swego lotu do Afganistanu, gdzie przebywa od środy.

Nie ujawniła jednak, czy według zapisanych w swej woli instrukcji lekarze mają odłączyć ją lub jej męża od aparatury sztucznego podtrzymywania życia, do której podłączona była Schiavo. Rzeczniczka pani Bush, Susan Whitson, także odmówiła podania informacji na ten temat.

Bush podpisał 10 dni temu nadzwyczajną ustawę Kongresu przekazującą pod jurysdykcję sądów federalnych rozstrzygnięcie sporu między rodzicami Schiavo a jej mężem na temat losu Terri. Uczynił to w nadziei, że sądy federalne zmienią decyzję sądów stanowych na Florydzie.

Sądy stanowe orzekły, że zgodnie z życzeniem męża Michaela Schiavo, należy odłączyć jego żonę od aparatury sztucznego odżywiania. Rodzice byli temu przeciwni.

Jednak sądy federalne, którym przekazano sprawę, także wypowiedziały się zgodnie z wolą męża. Twierdzi on, że Terri powiedziała mu kiedyś, że razie ciężkiego uszkodzenia mózgu nie chce być sztucznie utrzymywana w przy życiu.

Terri nie zostawiła jednak żadnego pisemnego dokumentu w tej sprawie. Od czasu gdy jej dramat przykuł uwagę Ameryki, tysiące Amerykanów spisały swoją wolę na wypadek znalezienia się w stanie "roślinnym".

Terri Schiavo od 12 dni jest odłączona od aparatury podtrzymania życia. Do federalnego sądu apelacyjnego trafiła w środę kolejna prośba rodziców o ponowne podłączenie jej do aparatury.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)