Ostatnia droga zabitego Eryka. Ksiądz wspomniał o marszu milczenia
16-letni Eryk został pochowany na cmentarzu w Zamościu. W ostatniej drodze chłopcu towarzyszyły setki osób, w tym wielu młodych ludzi, uczniów zamojskich szkół. Eryk został brutalnie pobity we wtorek 28 lutego. Jego życia nie udało się uratować.
- Kiedy stajemy dzisiaj tu i teraz, może się zrodzić pytanie dlaczego. Nie wiem. Nasz rozum jest za mały, nie ogarniemy wyroków bożych - mówił dziś ksiądz w trakcie mszy pogrzebowej Eryka.
Ksiądz nawiązał też do piątkowego Marszu milczenia, który przeszedł ulicami Zamościa. Był to protest przeciwko przemocy, zorganizowany spontanicznie po brutalnej zbrodni, do jakiej doszło w Zamościu we wtorek.
- Możemy protestować po takiej tragedii. I dobrze, jak to miało miejsce w piątek, że zebrało się tylu młodych ludzi. Ale to nie zmieni naszego życia, bowiem potrzeba abyśmy do naszej codzienności, do naszego serca, do naszej duszy wpuścili Boga i jemu pozwolili się kierować - powiedział ksiądz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przykra pomyłka podczas pogrzebu
Po zakończeniu mszy pogrzebowej, urnę z prochami nastolatka złożono do grobu. Przy okazji doszło do bolesnej pomyłki. Kondukt żałobny dotarł bowiem do grobu wujka Eryka, a nie jego ojca. Mama chłopca prosiła żałobników, aby przenieśli kwiaty we właściwe miejsce.
Zabójstwo w centrum Zamościa
W sprawie pobicia Eryka, prokuratura postawiła zarzuty już czwartej osobie. Tak jak już pisaliśmy, w poniedziałek prokurator postawił zarzut 16-latce. Chodzi o pomocnictwo do udziału w pobiciu pokrzywdzonego. W ubiegłym tygodniu zarzuty usłyszeli trzej nastolatkowie. 16-letni Arkadiusz P. i Szymon J. odpowiedzą za udział w pobiciu, którego następstwem była śmierć człowieka. Z kolei 17-letni Daniel G. usłyszał dwa zarzuty: udziału w pobiciu oraz zabójstwa. To on miał być najbardziej agresywny i według ustaleń śledczych, to on zadał kopnięcie w głowę, które skutkowało śmiercią. Chłopak został aresztowany, grozi mu do 25 lat więzienia.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ