Trwa ładowanie...
dn2wsj6
11-08-2010 11:30

Ostatni z zatrzymanych po "Akcji Krzyż" - grożą mu 2 lata

Zarzut kierowania gróźb karalnych usłyszał ostatni z ośmiu mężczyzn zatrzymanych po manifestacji przed Pałacem Prezydenckim, która odbyła się w nocy z poniedziałku na wtorek. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

dn2wsj6
dn2wsj6

Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński, pijany mężczyzna wdał się w utarczkę słowną z jednym z dziennikarzy. W pewnym momencie emocje wzięły górę, zaczął mu grozić.

Zarzuty jeszcze we wtorek usłyszeli też trzej inni mężczyźni. Dwaj odpowiedzą za znieważenie funkcjonariusza, trzeci za naruszenie nietykalności i znieważenie strażnika miejskiego. Pozostała czwórka odpowie za wykroczenia m.in. zakłócanie manifestacji i niszczenie mienia.

W sumie, w nocy z poniedziałku na wtorek przed Pałacem zebrało się ok. pięciu tysięcy osób. Wśród nich byli zarówno ci, którzy domagali się przeniesienia krzyża ustawionego po katastrofie smoleńskiej, jak i zwolennicy jego pozostawienia przed Pałacem Prezydenckim. Demonstrację zabezpieczało kilkuset policjantów.

Także we wtorek przed Pałacem zgromadziły się tłumy. Kilkaset osób przeszło pod krzyż po mszy św., która odbyła się w Archikatedrze Warszawskiej, w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Naprzeciw pałacu oddzieleni od krzyża jezdnią, barierkami i szpalerami służb porządkowych zebrali się także zwolennicy usunięcia krzyża. Między przedstawicielami obydwu grup dochodziło do słownych utarczek, ale podobnie jak podczas poprzedniej manifestacji, nie było poważniejszych incydentów.

dn2wsj6

Rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński podkreśla, że stołeczna policja ma wystarczające siły i środki, by zapewnić bezpieczeństwo ludziom gromadzącym się przed Pałacem Prezydenckim. Funkcjonariusze nieoficjalnie mówią jednak, że sytuacja jest trudna, bo z powodu niemal codziennych manifestacji pracują po kilkanaście godzin, niektórym z nich cofnięto też urlopy. - Wkrótce czekają nas derby Legia-Polonia Warszawa, co będzie, jeśli w tym czasie będzie kolejna demonstracja? - zastanawia się jeden z nich.

Pytany o to Karczyński, powiedział, że "na razie dajemy radę, ale jesteśmy tylko ludźmi, jest nas określona liczba". - Mamy nadzieję, że nie wpłynie to na poziom bezpieczeństwa w stolicy - dodał.

dn2wsj6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dn2wsj6
Więcej tematów