Siedem lat walczył z PiS. Zwraca się przeciwko rządowi. "Byliśmy fajni"
- Jak była kampania wyborcza, to byliśmy fajni. Przecież Szymon Hołownia klepał mnie po plecach - słyszymy od jednego z ostatnich mieszkańców z terenu inwestycji CPK. Dziś czują się oszukani przez rządzących, którzy przed wyborami w 2023 roku obiecali, że CPK nie powstanie. Tymczasem właśnie zapadła kluczowa decyzja.
- Proszę pana, czy ja mam żal? Pan to zbyt delikatnie ujął. Ja bym to określił ostro, ale publicznie nie mogę sobie pozwolić. Dla mnie to jest chamstwo, hańba i hipokryzja do potęgi - mówi WP Tadeusz Szymańczak, rolnik i znany lider protestów przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Odnosi się do wydania decyzji lokalizacyjnej dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Szymańczak przez lata walczył z politykami Prawa i Sprawiedliwości, krytykując projekt, zarzucając mu bezcelowość i nazywając go "pisowską pralnią pieniędzy".
Tadeusz Szymańczak opublikował w mediach społecznościowych 30-minutowy film, dokumentujący wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oburzenie po spotkaniu z Nawrockim. Posłanka chce reakcji KEP
Co mówili rządzący politycy o CPK przed wyborami?
"CPK to przejaw gigantomanii władzy i odklejenia się od rzeczywistości. Po 15 października nowy rząd rozliczy tych, którzy łamali prawo i zatrzyma tę inwestycję" - mówił Marcin Kierwiński (12 września 2023 w Teresinie).
- Co z tych wypowiedzi zostało? Nic - komentuje Szymańczak. - Byliśmy fajni, jak były wybory. Z Kierwińskim, Maciejem Laskiem i Piotrem Zgorzelskim to ja jestem na ty. Hołownia mnie po plecach klepał. Mówiłem to PiS-owi, powtarzam teraz: nie budujcie Polski na krzywdzie ludzkiej - podsumowuje rolnik.
Kosiniak-Kamysz jest teraz wicepremierem i szefem MON, Piotr Zgorzelski wicemarszałkiem Sejmu, a Dariusz Klimczak to obecnie minister infrastruktury. Z kolei Maciej Lasek, dawny krytyk CPK, po wyborach został sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury oraz pełnomocnikiem rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Kilka dni temu Lasek ogłosił: "Przechodzimy z fazy opowieści do fazy realizacji. Ogłoszenie około 60 przetargów na łączną kwotę 8,3 mld zł, podpisanie kilkudziesięciu umów na 650 mln zł tylko w ubiegłym roku - to są konkrety, które pokazują, z jaką determinacją i jak rzetelnie podchodzimy do tego projektu".
Inny rozmówca spod Baranowa tak komentuje zwrot akcji: - Rząd Tuska z pełną determinacją buduje CPK na podstawie niekonstytucyjnych ustaw o wywłaszczeniach stworzonych PiS, a podpisanych przez narciarza, Andrzeja Dudę. Nawet Rafał Trzaskowski zaczął chwalić projekt CPK w swojej kampanii, choć wcześniej mówił o gigantomanii. Padło już tyle głupot, że zaraz powiedzą w telewizji, że Niemcy będą latać stąd na wakacje - słyszymy.
Teraz to jest już całkiem inny CPK. "Urealniony"
- CPK jako wizja zostało teraz urealnione i dostosowane do realnych potrzeb. Samo to uczyni życie wielu ludzi znacznie prostszym. Nie będzie to się odbywać na krzywdzie ludzkiej. Rozumiem rozgoryczenie wielu osób, ale realizujemy tę inwestycję w nowej formie - powiedział "Faktowi" Marcin Kierwiński.
Opisywaliśmy w WP, z czego wynika zmiana podejścia rządzących do CPK.
Według najnowszych doniesień spółki CPK posiada połowę gruntów z planu budowy. "Obszar objęty wnioskiem o decyzję lokalizacyjną dla Lotniska CPK i części węzła kolejowego to 2585 ha. Na terenie objętym wydaną decyzją lokalizacyjną w ramach Programu Dobrowolnych Nabyć spółka CPK zakupiła dotychczas działki o łącznej powierzchni 1188 hektarów" - czytamy w komunikacie.
12 stycznia mieszkańcy, którzy nadal mieszkają na terenie planowanej inwestycji, zebrali się w sali remizy strażackiej. Według relacji uczestnika przyszło ponad sto osób. Na zebraniu poruszono problem, że mieszkańcy nie otrzymali oficjalnej decyzji lokalizacyjnej (o której informował Maciej Lasek), co uniemożliwia im rozpoczęcie procedury odwoławczej.
Na zebraniu mieszkańcy ustalili ponadto, że będą korzystać z pomocy profesjonalnych prawników, broniąc się przed wywłaszczeniem, dowiaduje się WP.
Przypomnijmy, że mieszkańcy z terenów CPK od kilku lat nie mogli sprzedać swoich nieruchomości ani dokonywać w nich ulepszeń. Miało to ograniczyć spekulację gruntami i zapobiec wyższym kosztom wykupu w przyszłości. Nadal obawiają się kontrowersji z wiązanych z wyceną nieruchomości przy wykupie lub wywłaszczeniu.
Prawo i Sprawiedliwość przeprowadziło przez parlament Ustawę o usprawnieniu procesu inwestycyjnego CPK. Ustawa wprowadziła zasady bonusów dla sprzedających swoje nieruchomości właścicieli. Teoretycznie wynoszą one "120 proc. wartości dla gruntów niezabudowanych i 140 proc. wartości dla zabudowań".
Brzmi dobrze, ale przy ustalaniu wysokości odszkodowania nie uwzględnia się przeznaczenia nieruchomości na cel publiczny, lecz jej wartość określa się według dotychczasowego przeznaczenia.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski