Ostateczny dowód na to, że całun turyński to podróbka?
Grupa włoskich naukowców, pod kierownictwem profesora chemii na uniwersytecie w Pawii Luigi Garlaschelliego, wykonała replikę słynnego całunu turyńskiego, w który miał być zawinięty Chrystus, przed złożeniem do grobu. Według naukowców jest to kolejny dowód, że jest on średniowieczną podróbką.
06.10.2009 | aktual.: 06.10.2009 03:37
Naukowcy wykonali replikę całunu, na którym odciśnięte są zarysy postaci ukrzyżowanego człowieka ze śladami ran, stosując materiały i metody dostępne w XIV wieku, kiedy całun po raz pierwszy pokazano publicznie.
Zdaniem naukowców, stanowi to kolejny dowód, że przechowywany w katedrze w Turynie całun jest średniowieczną podróbką.
Naukowcy, którzy wykonali w 1988 r. badania całunu metodą radioaktywnego węgla stwierdzili, że został on wykonany w XIII lub XIV wieku i tym samym nie może pochodzić z czasów Chrystusa, czyli początku I wieku n.e.
Nie byli oni jednak w stanie wyjaśnić w jaki sposób powstał na lnianym całunie negatyw postaci człowieka, na setki lat przed wynalezieniem fotografii. Spory co do wieku i autentyczności całunu trwały więc nadal.
Zespół Gariaschelliego zdołał wykonać zarówno całun jak i negatyw postaci stosując - jak powiedział uczony w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" - "niedrogie materiały i całkiem proste procedury".
Naukowcy m. in. sztucznie "postarzyli" lnianą tkaninę podgrzewając ją i następnie spłukując wodą. Odcisk postaci uzyskano owijając tkaniną studenta, którego wcześniej posmarowano ochrą - barwnikiem pigmentowym dobrze znanym w średniowieczu.
Oryginalny całun po raz pierwszy pojawił się w 1360 r. we Francji. Wcześniej nic nie było wiadomo o jego losach i dlatego część naukowców kwestionuje jego autentyczność.
Całun mierzy ok. 4 m długości i 1 m szerokości i nosi ślady znacznych uszkodzeń, m.in. od ognia. Ostatni raz wystawiono go na widok publiczny w 2000 r.; obejrzało go wówczas ponad milion osób. Następna taka okazja nadarzy się w 2010 r.
Kontrowersje co do wieku i autentyczności całunu turyńskiego nie ustają. Zdaniem niektórych specjalistów, naszyte na całun kawałki płótna, kiedy usuwano ślady uszkodzeń, mogły zniekształcić wyniki badań metodą węgla radioaktywnego.
Z kolei naukowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego stwierdzili, że ślady nasion i roślin na całunie wskazują, że pochodzi on z rejonu Jerozolimy i powstał przed VIII wiekiem n. e.
Kościół katolicki nie wypowiada się na temat autentyczności całunu jednak podkreśla, że stanowi on potężny symbol męki Chrystusa.