Oskubana choinka dla Łodzi
Odwiedzający Plac Wolności łodzianie twierdzą, że to miejsce szpeci choinka, którą ustawiły władze miasta. Drzewko jest krzywe, ma obwisłe gałęzie i wygląda jak "oskubane".
- Jest okropna. W dodatku źle przymocowana, sprawia wrażenie, jakby zaraz się miała przewrócić. Wolałabym, żeby nie było tu żadnej choinki, niż taka - mówi Jadwiga Sierakowska, która wybrała się na spacer po Pietrynie z wnukami Zuzią i Kubusiem.
Tomasz Grejber przyszedł na plac Wolności z drewnianą listwą. Postawił ją przy choince pionowo, pokazując tym samym, jak bardzo pochylony jest czubek drzewa.
- Jest w takim stanie jak Łódź - twierdzi. 13-metrową choinkę Urząd Miasta dostał od leśnictwa Szczawin, należącego do Nadleśnictwa Grotniki. Za drzewko, ustawienie, oświetlenie itp. zapłacił w sumie 69 tys. zł.
- To prawdziwe, żywe drzewko. Sprawia złe wrażenie, bo jest przystrojone tylko w lampki. Gdyby było ubrane tak, jak domowe choinki w bombki, lametę itp., to wszystkie ozdoby zakryłyby krzywe gałęzie, ale drzewko stojące na ulicy nie może być tak wystrojone - tłumaczy Kajus Augustyniak, rzecznik Urzędu Miasta.
- Choinki nie wybieraliśmy my, tylko firma, która to robiła na zlecenie Urzędu Miasta - mówi Wojciech Cabaj, z nadleśnictwa Grotniki. - Jej przedstawiciele oglądali drzewka w terenie. Nie wiem, czemu wybrali właśnie tę choinkę, a my ich nie pytaliśmy o to. Za samo drzewko zapłacili nam 1030 złotych.
(mgr)