Oskarżyli wikarego o wykorzystanie dzieci. Proboszcz: oni nie są chrześcijanami
Rodzina z Dolnego Śląska oskarżyła księdza Mateusza z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku o nieodpowiednie zachowanie względem chłopców. Nie wierzy im ksiądz proboszcz, który podczas kolejnych mszy mówi o krzywdzie, jaka spotkała młodego duchownego. - Oni nie są chrześcijanami - grzmiał z ambony.
02.11.2021 11:23
Sprawę, która swój początek ma w roku 2017, opisała "Gazeta Wyborcza". Już wtedy ks. Mateusz U. w trybie pilnym został przeniesiony do domu księży emerytów, choć mowa o młodym wikariuszu z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku. Duchowny zmienił parafię, po tym jak pojawiły się skargi, co do jego zachowania względem dwóch ministrantów.
Oskarżyli wikarego o wykorzystanie dzieci. Proboszcz: oni nie są chrześcijanami
Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura w Kłodzku, ale dwukrotnie je umorzyła. Śledczy uznali, że do przestępstwa nie doszło. Za to rodzice chłopców złożyli prywatny tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Sprawę zaczęła badać Państwowa Komisja ds. Pedofilii, popierając oskarżenia.
Proces sądowy ks. U. zakończył się uniewinnieniem. Uznano, że do niektórych czynów faktycznie doszło, ale ksiądz miał zachowywać się w inny sposób, niż podali to ministranci w akcie oskarżenia. Komisja i prywatni oskarżycieli chcą apelacji, a sprawę rozpatrywać będzie Sąd Okręgowy w Świdnicy.
"Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę na zachowanie ks. proboszcza Juliana Rafałko, który od momentu ujawnienia sprawy, nie szczędzi słów krytyki rodzinie ministrantów. Pełnomocnik rodziców Jarosław Głuchowski wysłał nawet list do biskupa świdnickiego, w którym poskarżył się na przykrości, jakich doświadczają chłopcy i ich bliscy ze strony "ludzi w środowisku lokalnym".
Proboszcz parafii w Kłodzku od kilku lat ma prowadzić nagonkę ma ministrantów i ich rodziny. Temat zarzutów względem ks. U. miał być poruszany podczas kolejnych mszy, w trakcie których duchowny mówił, że "nie są oni chrześcijanami".
Ks. Rafałko odmówił też spotkania parafialnej wspólnocie, gdy dowiedział się, że działa w niej mama ministranta, który oskarżył ks. U. o nieodpowiednie zachowanie. Miał też pretensje, gdy matka chłopca przygotowała dekorację w kościele przed ślubem jednej ze swoich koleżanek.
Skarga na zachowanie proboszcza trafiła do biskupa świdnickiego Marka Mendyka. Ten zaprosił rodziców chłopców na spotkanie i zapowiedział, że proboszcz otrzyma zakaz wypowiadania się na ich temat. Jeden z ministrantów, po doświadczeniach, zrezygnował z chodzenia do kościoła i posługi.
Sam los ks. Mateusza U. pozostaje nieznany. Niezależnie od procesu sądowego, toczy się postępowanie wewnątrz Kościoła. Materiały w jego sprawie przekazano do Watykanu, a ten nakazał, by kontynuowała ją archidiecezja wrocławska.
źródło: Gazeta Wyborcza