Oskarżył Trumpa: "Szokująco lubieżnie mówił o córce Ivance". Nie wszyscy wierzą
Jak twierdzi były urzędnik administracji Trumpa, były prezydent USA Donald Trump wygłaszał lubieżne komentarze na temat swojej najstarszej córki, Ivanki, kiedy jeszcze zasiadał w Gabinecie Owalnym. Między innymi snuł opowieści, jak by to było "uprawiać z nią seks". W nowej książce Milesa Taylora ujawniono kolejne kontrowersyjne fakty na temat byłego przywódcy Stanów Zjednoczonych. Pojawiły się zaprzeczenia.
Nadchodząca książka Milesa Taylora "Blowback: A Warning to Save Democracy from the Next Trump", do której fragmentu dotarł "Newsweek", ujawni kolejne szokujące incydenty z udziałem Donalda Trumpa. Były szef personelu w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego opisał rzekome sprośne uwagi Trumpa na temat jego córki, Ivanki.
"Rozmawiał o piersiach Ivanki Trump, jej tyłku i tym, jak mógłby wyglądać seks z nią. John Kelly musiał przypomnieć prezydentowi, że Ivanka jest jego córką. Później Kelly, ewidentnie obrzydzony, opowiedział mi tę historię. Powiedział, że Trump był 'bardzo, bardzo złym człowiekiem'" – napisał Taylor, wspominając rzekomą rozmowę z byłym szefem sztabu Johnem Kellym.
Ludzie Trumpa odrzucają oskarżenia
Jednak Steven Cheung, doradca kampanii Trumpa, w środę w rozmowie z "The Daily Mail" podważył realność tych oskarżeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny paraliż pogodowy. Pasażerowie statku nie wierzyli własnym oczom
– On jest nikim – powiedział Cheung, odnosząc się do Taylora, autora książki. – Część tego została już obalona.
Jak przekazuje "Newsweek" Taylor miał w swojej książce opisać więcej sytuacji ukazujących "nieskrywany seksizm" Trumpa wobec kobiet w jego administracji. Między innymi do swojej sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego pracującej w jego sztabie w latach 2017-2019, miał zwracać się "kochanie" oraz komentował jej strój oraz makijaż.