Oskarżony o zabójstwa na zlecenie "ośmiornicy" może wyjść z aresztu
Były mistrz Europy juniorów w strzelectwie Robert R. oskarżony o zabójstwa na zlecenie w procesie tzw. zbrojnego ramienia łódzkiej "ośmiornicy", będzie mógł wyjść z aresztu po
wpłaceniu 600 tys. zł kaucji - zdecydował Sąd Okręgowy w Łodzi.
Robert R. przebywa w areszcie od niemal siedmiu lat i jest jednym z dziesięciu osób związanych z tzw. zbrojnym ramieniem łódzkiej "ośmiornicy", których ponowny proces toczy się przez łódzkim sądem. W pierwszym procesie został skazany na dożywocie, jednak Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wobec niego wyrok w całości i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Na rozprawie sąd okręgowy przedłużył wszystkim oskarżonym areszty do marca przyszłego roku. Uznał jednocześnie, że wobec dwóch oskarżonych - Roberta R. i Krzysztofa J. - areszt może być zamieniony na inny środek zapobiegawczy po wpłaceniu do 19 września poręczeń majątkowych w wysokości odpowiednio 600 tys. i 50 tys. złotych.
Na razie nie wiadomo, czy prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu.
Robert R. przebywa w areszcie od grudnia 2001 roku; nigdy nie przyznał się do winy. Przed ponownym procesem złożył wniosek, aby jego sprawą zajął się sąd spoza Łodzi. Argumentował, że nie zostanie tam obiektywnie osądzony, ponieważ łódzcy sędziowie już raz go skazali na dożywocie i od prawie siedmiu lat przedłużają mu areszty. Sąd okręgowy uznał jednak, że mężczyzna może być sądzony w Łodzi. Obrońcy R. skierowali skargę na długotrwałość aresztu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wyrok w pierwszym procesie zapadł w 2006 roku. Sąd okręgowy skazał wówczas oskarżonych na kary od 4 lat więzienia do dożywocia. Według prokuratury, mają oni na swoim koncie m.in. zabójstwa, podkładanie ładunków wybuchowych i porwania biznesmenów. Na najwyższą karę - dożywocie - sąd skazał wówczas Roberta R. Kary 25 lat więzienia wymierzono trzem gangsterom, w tym szefowi grupy Markowi W.
W listopadzie ub. roku sąd apelacyjny uchylił jednak w całości wyrok wobec dwóch osób, w tym Roberta R. Pozostałym oskarżonym sąd uchylił wyroki za część przestępstw, a za pozostałe utrzymał w mocy kary od 4 do 25 lat więzienia. SA zarzucił sądowi pierwszej instancji m.in. dokonanie błędnych ustaleń i niekonsekwencję w wyroku.
Według prokuratury, gangsterzy działali od jesieni 1998 roku do czerwca 2001 na terenie województw: łódzkiego, opolskiego, zielonogórskiego i kujawsko-pomorskiego. Jak ustalono, oskarżeni zastrzelili właściciela hurtowni alkoholu z Tomaszowa Mazowieckiego - Pawła A., który nie chciał się podporządkować i płacić haraczu łódzkiej mafii. Wcześniej pod jego samochód podłożyli bombę.
Gangsterzy mają na koncie także zabójstwo płatnego mordercy z Ukrainy o pseud. Pasza, który na zlecenie mafii zastrzelił wcześniej jednego z szefów łódzkiego świata przestępczego - "Grubego Irka". Bandyci skuli "Paszę" kajdankami, bili go, po czym udusili stalową linką i zakopali w lesie.
Natomiast Robert R. - według prokuratury - dla pieniędzy i na zlecenie Marka W. w sierpniu 1999 roku zastrzelił łódzkiego gangstera o pseud. Ryba, a w kwietniu tego samego roku miał strzelić do innego przestępcy związanego z "ośmiornicą" - Włodzimierza G., pseud. Bokser; mężczyzna został postrzelony w głowę, ale przeżył.
Oskarżeni odpowiadali także za uprowadzenie dla okupu trzech przedsiębiorców - jednego z Zielonej Góry i dwóch z woj. kujawsko-pomorskiego. Jednego z porwanych sprawcy przetrzymywali przez 10 dni i obcięli mu sekatorem kawałek palca; wymusili za jego uwolnienie 250 tys. zł.
To ostatni z największych procesów łódzkiej "ośmiornicy", związku przestępczego wykrytego przez organa ścigania w czerwcu 1999 r. Grupa zajmowała się przestępstwami gospodarczymi i podatkowymi, ale miała też na koncie zabójstwa, napady i uprowadzenia dla okupu.