Oskarżony Michael Jackson nie przyznaje się do winy
"Król muzyki pop" Michael Jackson nie
przyznał się do popełnienia przestępstw zarzucanych mu
w nowym akcie oskarżenia, sformułowanym tym razem przez śledczy
sąd przysięgłych (Grand Jury) w Kalifornii.
Gwiazdor rocka w otoczeniu ochroniarzy i adwokatów przybył rano do sądu w Santa Maria w Kalifornii, witany przez setki czekających na niego fanów i podobną liczbę dziennikarzy prasy, radia i telewizji. Prawie stu policjantów zmobilizowano do pilnowania porządku w sądzie.
W nowym akcie oskarżenia przedstawiono Jacksonowi 10 zarzutów. Poza wysuniętymi już w styczniu oskarżeniami o czyny lubieżne wobec nieletniego chłopca i upijanie go w tym celu alkoholem zarzucono mu porwanie chłopca, próbę wymuszenia oraz spiskowanie w celu popełnienia przestępstwa.
Prowadząca sprawę sędzia ujawniła tylko fragmenty aktu oskarżenia, wskutek czego nie jest na razie jasne, z kim miałby konspirować. Sugeruje to w każdym razie - zwracają uwagę obserwatorzy - że oprócz niego postawiono w tej samej sprawie zarzuty jeszcze innym osobom.
W styczniu oskarżono słynnego piosenkarza, że w marcu ubiegłego roku w swojej luksusowej rezydencji Neverland w Kalifornii wykorzystał seksualnie 14-letniego chłopca.
Jackson był już ponad 10 lat temu oskarżony o podobny czyn, ale sprawę załatwiono polubownie - domniemana ofiara otrzymała od niego kilkanaście milionów dolarów.
"Król rocka" powiedział w brytyjskim filmie dokumentalnym, że ma rzeczywiście zwyczaj gościć w swym domu dzieci, które niekiedy nawet spędzają noc w jego łóżku. Oświadczył jednak, że nie ma to charakteru seksualnego.
Jego obrońcy twierdzą, że Jackson jest obiektem niesprawiedliwej nagonki, a jego oskarżyciele chcą po prostu wymusić od niego kolejne wysokie sumy pieniężne.
Piosenkarz zwolnił niedawno swego adwokata Mike'a Geragosa, znanego z podejmowania się obrony w szczególnie głośnych sprawach. Nowym obrońcą Jacksona jest mecenas Thomas Mesereau Jr. Następne przesłuchanie gwiazdora sąd wyznaczył na 28 maja.
Piątkowemu pojawieniu się Jacksona w sądzie towarzyszyła, jak zwykle, atmosfera medialnego cyrku, podobnie jak w styczniu, gdy po wyjściu z sądu piosenkarz tańczył na dachu swego samochodu, pozdrawiając ponad 3000 fanów.
Wszystkie telewizje informacyjne pokazywały w piątek tłumy sympatyków Jacksona demonstrujących pod sądem z transparentami "Dajcie mu spokój" i "Uwolnić Michaela".
Znalazła się tam jednak także liczna grupa przekonanych o winie gwiazdora. Prawnicy komentują, że nowy akt oskarżenia wskazuje, iż zarzuty są poważne i władze posiadają jakieś dowody na ich poparcie.