Oskarżony bloger: rozwinę swoją działalność
Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił blogera Łukasza Kasprowicza, oskarżonego o zniesławienie burmistrz Mosiny (woj. wielkopolskie). - Każdy ma prawo do krytyki działań władzy publicznej - powiedział, uzasadniając wyrok sędzia Leszek Matuszewski.
08.06.2011 | aktual.: 08.06.2011 12:43
Była to rozprawa odwoławcza od wyroku sądu rejonowego ze stycznia, który uznał że bloger, jako dziennikarz, zniesławił burmistrza i skazał go na roczny zakaz publikowania artykułów, karę 300 godzin prac społecznych, nawiązkę 500 zł na rzecz PCK. Został też zobowiązany do opublikowania przeprosin.
Skazujący wyrok sądu pierwszej instancji skrytykowały Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która nazwała go naruszeniem wolności prasy.
Proces wytoczyła Kasprowiczowi burmistrz Mosiny Zofia Springer, która poczuła się obrażona wpisami na blogu krytykującymi jej decyzje. Kasprowicz miał ją pomówić w 15 wpisach na jego prywatnym blogu.
Sąd odwoławczy uznał, że nie są to materiały dziennikarskie, tylko opinie obywatela na temat władzy.
- Nie można nie brać pod uwagę przy rozstrzygnięciu tej sprawy faktu, że oskarżony jest zaangażowany w życie gminy i jako członek lokalnej społeczności nie był zadowolony z decyzji władz i krytykował działania oskarżyciela prywatnego jako burmistrza gminy. Każdy ma prawo do krytykowania działań innych, w tym funkcjonariuszy publicznych. Negatywna ocena może być merytorycznie uzasadniona, ale może też być błędna. Błędna ocena działalności może wynikać z wielu powodów: z braku wiedzy, braku znajomości mechanizmów politycznych czy gospodarczych. Osoba piastująca funkcje publiczne musi być przygotowana na krytykę, także na tą niesłuszną. Osoba publiczna musi mieś skórę twardszą niż inni - powiedział, uzasadniając wyrok sędzia Leszek Matuszewski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Sąd uznał też, że blogerzy mogą używać ostrzejszego języka.
- Wpisy były zamieszczane na prywatnym blogu internetowym i jest oczywiste, że jak ktoś chce, w sposób prosty, zachęcić innych do czytania jego komentarzy, może w tym celu posunąć się do używania sformułowań dobitnych czy szokujących - wyjaśnił sąd.
W przypadku dwóch wpisów na blogu sąd uznał, że mogły one narazić burmistrz Mosiny na utratę dobrego imienia, ale umorzył te sprawy ze względu na znikomą szkodliwość czynu.
Chodziło o wpisy: "Zofia Springer zmusza mosińskich urzędników do bezprawia pod groźbą konsekwencji", "Kładła do tej pustej mózgownicy burmistrza".
Wyrok jest prawomocny. Oskarżyciel prywatny może złożyć wniosek o jego kasację.
Uniewinniony bloger nie krył zadowolenia z wyroku sądu.
- Sąd uznał prawo do krytykowania władzy, i to jest najważniejsze jego przesłanie. Mam zamiar rozwijać swoją działalność blogera, ale wzbogaconą o materiały video - powiedział po ogłoszeniu wyroku Kasprowicz.