Osiem tysięcy policjantów będzie ochraniać olimpijski znicz w Korei
Aż osiem tysięcy policjantów zmobilizują władze Korei Południowej do ochrony ognia olimpijskiego. Działania te są odpowiedzią na masowe protesty planowane na trasie sztafety olimpijskiej w Seulu.
27.04.2008 | aktual.: 27.04.2008 06:00
Znicz z ogniem olimpijskim przybył do Korei z Japonii, gdzie mimo asysty trzech tysięcy policjantów nie udało się uniknąć starć. Teraz protestujący zapowiadają, że zablokują trasę ognia olimpijskiego na jednym z głównych mostów w Seulu.
Tymczasem w Korei Południowej pracuje lub studiuje tysiące Chińczyków i wielu z nich na pewno wyjdzie powitać olimpijski znicz. W tej sytuacji może dojść do ostrej konfrontacji. Amerykańska ambasada w Seulu już przestrzegła swoich obywateli, żeby unikali niepotrzebnych podróży w dniu przemarszu sztafety.
Protestujący oprócz Tybetu poruszają również kwestię chińskiej polityki repatriacyjnej w stosunku do obywateli Korei Północnej. Kim Sang-chul, prawnik jednej z organizacji walczących o prawa człowieka, szacuje, że w ciągu ostatnich 15 lat chińskie władze przekazały dyktatorskiemu reżimowi ok. 75 tys. północnokoreańskich uchodźców.
Policja ostrzega, że wszelkie próby zakłócenia porządku będą karane, a najbardziej aktywni protestujący będą zatrzymywani. Żadnych protestów nie przewiduje się za to Korei Północnej i Wietnamie. Oba autorytarnie rządzone państwa są następnymi etapami sztafety z ogniem olimpijskim.