Organizatorzy ŚDM wypłacą ZAiKS-owi miliony złotych? Prawnik: będziemy rozmawiać
• ZAiKS wciąż domaga się do organizatorów ŚDM opłat za wykorzystane utwory. W grę wchodzą miliony złotych
• Rzecznik prasowy ZAiKS dementuje te informacje zaznaczając, że strony doszły do porozumienia
• Pełnomocnik organizatorów: do rozmów dojdzie dopiero po 19 sierpnia
• Ekspert: musimy ustalić, czy mamy do czynienia z ceremonią religijną
• Organizatorzy ŚDM wystosowali do Ministerstwa Kultury list z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy
• Prawnik: trzeba ustalić, jaki wpływ miał ŚDM na promocję kraju i jego kultury
16.08.2016 | aktual.: 16.08.2016 13:02
To sytuacja, z którą ZAiKS dotychczas się nie zetknął. Ponad 300 tys. wiernych, 40 scen i ponad 300 artystów. To wszystko w ramach kościelnego wydarzenia. Jak poinformował "Dziennik Polska", ZAiKS żąda od organizatorów ogromnych opłat od wykonanych w czasie wydarzenia utworów muzycznych. W grę wchodzą miliony złotych. - ZAiKS, jeszcze przed rozpoczęciem ŚDM, porozumiał się z właściwą władzą kościelną w Krakowie i podpisał właściwą umowę. Sprawa jest załatwiona. Strony się porozumiały - twierdzi w rozmowie z Wirtualną polską rzecznik prasowy ZAiKS-u Anna Biernacka. Organizatorzy wydarzenia mają jednak odmienne zdanie.
- Przed wydarzeniem doszło do porozumienia na zasadzie ustalenia. Każda ze stron przedstawiła swoje stanowisko i uzgodniliśmy, że do 19 sierpnia przedłożymy sprawozdania z tego co, w sensie artystycznym, działo się podczas ŚDM. Dopiero po tym dniu, i po przedstawieniu takich dokumentów, ZAiKS się nad tym pochyli - mówi Wirtualnej Polsce pełnomocnik organizatorów ŚDM mec. Krzysztof Mazur. - Pierwszy raport złożyliśmy w kwietniu. Ostateczna lista wykonawców była przygotowana na początku lipca. ZAiKS, nawet jakby chciał, nie był w stanie przygotować nam umów licencyjnych, ponieważ zagadnienie to było niezwykle skomplikowane - dodaje.
Ceremonia religijna
Wątpliwości ZAiKS-u wynikają z braku jednoznacznego wskazania, czy Światowe Dni Młodzieży w całości są ceremonią religijną, za którą ZAiKS nie mógłby pobierać opłat. - Widzą to wydarzenie w kategorii imprezy masowej. Scena była, owszem. Ale nie była to impreza masowa, ponieważ została zorganizowana na podstawie dwóch przesłanek ustawowych - art. 15 ustawy o stosunku Państwa do kościoła katolickiego i specustawy mówiącej o wydarzeniu, które zostało objęte planem bezpieczeństwa publicznego. Do tego należy dodać także oświadczenie metropolity krakowskiego, wskazujące na to, że wydarzenie zostało objęte mianem kultu publicznego - wyjaśnia mec. Mazur.
- Podstawą prawną do wszelkich naszych działań jest Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która daje nie tylko prawa, ale i obowiązek autorom do żądania swoich należności związanych z wykorzystaniem ich utworów - zaznacza rzecznik prasowy ZAiKS-u. Organizatorzy ŚDM jako kontrargument dla ZAiKS-u podają fakt, że każdy z muzyków zrzekł się honorariów za występ. Komitet Organizacyjny ŚDM powołuje się na art. 31. ustawy o prawie autorskim z 1994 roku, który głosi, że odtwarzanie i wykonywanie muzyki podczas publicznego sprawowania kultu religijnego nie wymaga konieczności zawarcia umów licencyjnych. W konsekwencji zatem, według organizatorów, nie ma konieczności zapłaty wynagrodzenia twórcom za pośrednictwem ZAiKS-u.
- Jeżeli ustawa (art. 31.1) mówi o tym, że "wolno korzystać z utworów podczas ceremonii religijnych oraz oficjalnych uroczystości organizowanych przez władze publiczne jeżeli nie łączy się z tym osiąganie pośrednio lub bezpośrednio korzyści majątkowych. Przepisu nie stosuje się do korzystania z utworów podczas imprez reklamowych, promocyjnych i wyborczych (art. 31.2)", to pod pojęciem sformułowania ceremonie religijne należy rozumieć: msze, nabożeństwa, śluby, pogrzeby, chrzciny, procesje, pielgrzymki, inne od wieków ustalone tradycją lub zarządzeniem władz kościelnych oficjalne formy odprawiania nabożeństw i obrzędów religijnych. Nie będzie można do katalogu ceremonii religijnych zaliczyć: spotkań młodzieży na Lednicy (ale mszę tam odbytą tak), koncertu pieśni religijnych w wykonaniu zespołu Arka Noego, obozów tzw. oaz i tym podobnych form manifestowania wiary, ale poza ustalonym obrządkiem kościelnym. Oczywiście, pojęcie ceremonii religijnej odnieść należy także do nabożeństw i obrzędów religijnych innych
wyznań - tłumaczy Wirtualnej Polsce dr Aleksandra Bagieńska-Masiota z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS.
Oceniając, czy mamy do czynienia z ceremonią (obrzędem, nabożeństwem) w danej religii, a zatem z korzystaniem z utworów w ramach dozwolonego użytku z art.31, należy ustalić, czy w przepisach danej religii lub w jej tradycji faktycznie nimi są.
Opłata ryczałtowa
Doświadczenia z taka imprezą, z kręgu krajów UE, miały jedynie Kolonia, Rzym i Madryt. Analogiczne wydarzenia były tam rozstrzygane w oparciu o analogiczne przepisy prawa. Madryt zaproponował wówczas organizatorowi 10 tys. euro jako ryczałt za wszystkie wydarzenia. - Jeżeli mielibyśmy zastosować kwotę ryczałtową i przyjęlibyśmy, że nic, co miało miejsce podczas SDM nie jest celebrą religijną, a wszystko jest klasycznym koncertem, ZAiKS musiałby przyjąć 1,50 gr od każdego uczestnika ŚDM. To byłoby dość absurdalne - mówi pełnomocnik organizatorów ŚDM.
Kolejną opcją jest pobranie opłaty za poszczególne wydarzenia podczas ŚDM, w ramach których nie był sprawowany kult religijny. - Było ich około 15-20 proc. Od tych wydarzeń organizatorzy ŚDM chcą uiścić opłatę. - Wedle tabeli miałoby to być 1,50 zł od każdej osoby. Nie bardzo wiem jednak, jak ZAiKS chciałby ustalić liczbę uczestników konkretnych wydarzeń. Zarejestrowało się 350 tys. ludzi, natomiast przybywali oni w różnych dniach. Obliczenie, kto był w kinie, teatrze, czy pod sceną jest trudne. Były przecież koncerty, w których uczestniczyło 15 osób - zaznacza mec. Krzystof Mazur. Anna Biernacka z ZAiKS-u zapewnia jednak, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
Pełnomocnik organizatorów dodaje, że Festiwal Młodych był wielkim spektaklem, gdzie wydarzenie muzyczno-artystyczne było jedynie dopełnieniem, a nie zasadniczą treścią. - Kościół wyszedł z kultem publicznym w outdoor. ZAiKS ma z tym problem. Nie rozumie, że może być rodzaj nabożeństwa, w ramach ŚDM, na scenie, pod którą jest ponad 300 tys. ludzi, gdzie wierni modlą się, śpiewają i tańczą. Ani ZAiKS, ani polski kościół nie doświadczał takiego wydarzenia, w takim wymiarze - mówi mec. Mazur.
Korzyści majątkowe
ZAiKS ma także wątpliwości, czy prócz przesłanki celebro-religijnej, spełniony został jeszcze jeden, niezbędny do zwolnienia ustawowego z opłat warunek. ZAiKS bada, czy organizator nie osiągnął korzyści majątkowej. - Oczywiście, że nie. Stosowaliśmy jedynie system składki partycypacyjnej wiernych na stworzenie przez samych uczestników takiego wydarzenia jakim jest ŚDM - tłumaczy Wirtualnej Polsce mec. Krzysztof Mazur. To w takim właśnie działaniu ZAiKS postrzega pośrednią korzyść majątkową.
Pojawiły się także głosy, wskazujące na to, że organizatorzy ŚDM udostępniali logo wydarzenia jedynie za odpowiednią opłatą. - Półtora roku przed organizacją ŚDM został stworzony regulamin korzystania z logo wydarzenia, dedykowany wszystkim kościelnym osobom prawnym kościoła katolickiego na całym świecie. Mogli korzystać z niego za darmo, o ile nie wykorzystywali go dla celów komercyjnych - tłumaczy pełnomocnik organizatorów. - Jeżeli zgłosiła się do nas jakaś fundacja, stowarzyszenie, które chciało z nami współpracować na linii organizacji i promocji ŚDM, uzyskiwała logotyp za darmo. Tak było w przypadku wszystkich gmin. Jeżeli wchodziliśmy w obszar gospodarczy i ktoś chciał logo wykorzystać komercyjnie, przekazywaliśmy logo do zarządu firmy przez spółkę archidiecezji, która udzielała licencji opartej na cenach rynkowych - dodaje mec. Krzysztof Mazur.
List do ministerstwa
Organizatorzy ŚDM wystosowali do Ministerstwa Kultury oficjalny list z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy. - To prośba o przedstawienie, z perspektywy ministerstwa, czym są ŚDM. By jako podmiot niekościelny ocenił, jaki wkład ŚDM mają dla promocji Polski - mówi mec. Mazur.
Konkretne negocjacje rozpoczną się na bazie raportu, który zostanie przedłożony przez organizatora ŚDM. Obie strony zastanowią się co zrobić, by uwzględnić te okoliczności, które ustawa pozwala wziąć pod uwagę - szczególny charakter wydarzenia i jego wpływ na promocję kraju oraz dóbr narodowych. To okoliczności, które mogłyby pozwolić zarządowi generalnemu ZAiKS-u na podjęcie decyzji o zastosowaniu adekwatnych kwot. - Problem jest do rozwiązania, ponieważ obie strony chcą się dogadać. My także rozumiemy ZAiKS, który nie podejmuje przecież w pełni autonomicznych decyzji. Bardzo liczę na to, że zostaną wypracowane pewne mechanizmy, które w przyszłości pomogą w organizacji tego typu wydarzeń - informuje pełnomocnik organizatorów ŚDM.