PolskaOrganizacja lokali wyborczych na zalanych terenach

Organizacja lokali wyborczych na zalanych terenach

Niektóre lokale wyborcze na terenach dotkniętych przez powódź zmienią dotychczasowe siedziby; inne lokale wymagają renowacji oraz dokupienia nowego sprzętu zniszczonego przez wodę; nie przeszkodzi to jednak organizacji głosowania - wynika z informacji zebranych przez Polską Agencję Prasową.

07.06.2010 | aktual.: 07.06.2010 18:08

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski powiedział na konferencji prasowej, że na terenie województwa mazowieckiego przeprowadzenie wyborów zagrożone jest tylko w jednej z dotychczasowych siedzib obwodowej komisji wyborczej, która mieściła się w szkole podstawowej w Świniarach. Dodał jednak, że już zostało wyznaczone miejsce zapasowe.

- Burmistrz Gąbina i wójt Słubic zostali zobowiązani przeze mnie do ścisłej współpracy z delegaturą Krajowego Biura Wyborczego w Płocku do przygotowania dla wszystkich wyborców z terenów zalanych, którzy zostali ewakuowani, informacji o tym w jaki sposób można głosować poza własną obwodową komisją wyborczą - powiedział Kozłowski.

Dodał, że obecnie nie są znane przypadki osób, które na terenach zalanych przez powódź utraciły swoje dokumenty. - Nikt dotąd takiej sytuacji nie zgłaszał - zaznaczył wojewoda.

Zwrócił uwagę, że gdyby takie osoby się znalazły to wydział spraw obywatelskich urzędu wojewódzkiego pomoże urzędowi stanu cywilnego w szybkim wydaniu tymczasowych dokumentów potwierdzających tożsamość. Zapewnił, że są w stanie zrobić to w ciągu 24 godzin.

W Małopolsce udało się powołać składy wszystkich komisji wyborczych; nie ma też niebezpieczeństwa, że w którejś z zalanych gmin głosowanie się nie odbędzie. Na terenie podlegającym delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Tarnowie podtopione zostały 34 lokale wyborcze. Wszystkie - według zapewnień władz gmin - mają 20 czerwca działać.

- Na 95% przeniesiony zostanie lokal z Woli Rogowskiej w gm. Wietrzychowice do sąsiedniej miejscowości Demblin. Z kolei w Woli Przemykowskiej w gm. Szczurowa lokal trzeba będzie urządzić na piętrze, a nie na parterze budynku - powiedział dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Tarnowie Andrzej Cyz. Dodał, że 10 gmin zgłosiło w związku z powodzią zniszczenia pomieszczeń i wyposażenie lokali wyborczych na kwotę ok. 137 tys. zł.

Nie ma kłopotów z organizacją lokali wyborczych na terenie podległym krakowskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego. Jedynie w miejscowości Broszkowice w gm. Oświęcim trzeba będzie osuszyć pomieszczenia, w których znajdzie się jedna komisja.

- Z ośmiu gmin otrzymaliśmy informacje o uszkodzeniu wyposażenia w 16 lokalach. Straty oszacowano na blisko 20 tys. zł - powiedziała dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie Zdzisława Romańska.

Według Janusza Blachury dyrektora delegatury Krajowego Biura wyborczego w Nowym Sączu, żadna z gmin, w których doszło do podtopień, osuwisk, zerwania dróg i mostów, nie zgłosiła na razie konieczności zamknięcia bądź przeniesienia lokali wyborczych.

- W Kłodnem na drugiej kondygnacji budynku w związku z osuwiskiem wystąpiło niewielkie pękniecie, ale według władz gminy nie stanowi ono zagrożenia dla przebywających tam osób i do wyborów ma być zabezpieczone. Zniszczony lokal w Uściu Gorlickim władze gminy chcą wyremontować własnym sumptem - powiedział Blachura. Dodał, że z 12 gmin otrzymał informację o zniszczeniach w lokalach wyborczych na sumę ok. 50 tys. zł.

Jak mówił Blachura zgodnie z przepisami, jeśli zaszłaby taka potrzeba, możliwe jest urządzenie lokalu wyborczego w mieszkaniu prywatnym np. w domu sołtysa. Ewakuowanym, którzy do 20 czerwca nie wrócą do domów, gminy będą wydawać zaświadczenia uprawniające do głosowania w miejscu pobytu. Na Dolnym Śląsku żaden z lokali wyborczych nie zmieni swojej siedziby z powodu powodzi i ewentualnych lokalnych podtopień. Jedynie dwie gminy - jak poinformowała Małgorzata Brach z KBW we Wrocławiu - poprosiły o dofinansowanie, ponieważ zniszczone zostało wyposażenie w lokalach wyborczych. Chodzi o gminę Oława i Prusice. - Nigdzie jednak nie planujemy zmieniać siedziby lokalu wyborczego - mówiła Brach.

Jej zdaniem, powódź na Dolnym Śląsku nigdzie nie wyrządziła takich szkód, aby miało to wpłynąć niekorzystnie na organizację wyborów.

Na terenie katowickiej i częstochowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego ani jedna gmina nie zgłosiła dotąd zniszczeń w lokalach komisji wyborczych, które uniemożliwiłyby przeprowadzenie tam 20 czerwca wyborów. W kilku miejscach lokale wymagają jedynie odmalowania; środki na to dostał już m.in. burmistrz Lublińca.

Pełniący obowiązki dyrektora delegatury KBW w Kielcach Adam Michcik poinformował, że obecnie nie ma sygnałów, aby gdzieś w województwie świętokrzyskim - z powodu powodzi - konieczna była zmiana siedziby obwodowej komisji wyborczej, ale w poniedziałek woda zalewa kolejne miejscowości.

W zalanej ponownie części Sandomierza ucierpiał jeden lokal wyborczy, ale nie ma jeszcze decyzji, czy konieczny będzie lokal zastępczy. Do delegatury nie dotarły sygnały o wyborcach, którzy w powodzi stracili dokumenty.

Według dyrektora delegatury KBW w Rzeszowie Romana Ryniewicza, nie ma zagrożenia, że gdzieś nie zostanie uruchomiony lokal obwodowej komisji wyborczej.

- Mamy sygnały, że lokale gdzie przewidywane są siedziby obwodowych komisji wyborczych uległy zalaniu, podtopieniu, bądź jak w Pstrągowej k. Strzyżowa osuwisko spowodowało, że Dom Strażaka nie nadaje się do użytkowania, ale w tych przypadkach będą zmiany siedzib obwodowych komisji wyborczych - powiedział Ryniewicz.

Podkreślił, że wyznaczenie nowego miejsca to czynność techniczno-organizacyjna wójta, która nie wymaga zgody rady. Dodał, że nowa siedziba będzie położona w "odpowiedniej bliskości".

Na terenie rzeszowskiej delegatury KBW po pierwszej fali powodziowej takich przypadków było dwa, a po przejściu kolejnej fali jest sześć. Z kolei na obszarze działania delegatury tarnobrzeskiej w ubiegłym tygodniu był jeden przypadek, a obecnie może być nawet 10.

- Na tych terenach, gdzie siedziby obwodowych komisji zostały zalane wójtowie lub burmistrzowie wyznaczają lokale zastępcze. Nie ma zagrożenia dla przeprowadzenia wyborów - dodał dyrektor delegatury PKW w Tarnobrzegu Zbigniew Kantorowicz.

Nie wiadomo jeszcze, jak zostaną zorganizowane wybory w gminie Wilków na Lubelszczyźnie. Większość gminy ponownie została zalana po przejściu drugiej fali powodziowej na Wiśle.

Dyrektor lubelskiej delegatury KBW Teresa Bichta powiedziała, że jest jeszcze za wcześnie na ustalenia w tej sprawie. Nie wiadomo, jak szybko woda będzie opadać i w których lokalach wyborczych na terenie gminy można będzie przeprowadzić wybory. - Na pewno umożliwimy mieszkańcom tej gminy głosowanie - zapewniła.

Po ustąpieniu pierwszej fali powodziowej w gminie Wilków ustalono, że wybory odbędą się tam normalnie, tylko jeden lokal wyborczy miał być przeniesiony w inne miejsce. Teraz, kiedy gmina znów została zalana, te plany stały się nieaktualne.

W pozostałych zalanych lub podtopionych gminach - m.in. Łaziska i Annopol - wybory mają odbywać się normalnie; powódź nie dotknęła miejsc, w których będą lokale wyborcze.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)