Orędzie papieża żarliwym apelem o pokój
Z żarliwym apelem o pokój i wygaszenie zarzewi
konfliktów, grożących wybuchem kolejnych wojen, wystąpił Jan Paweł
II w wygłoszonym w południe orędziu na Boże
Narodzenie. Podkreślił, że z wielkim niepokojem śledzi wydarzenia
w Iraku.
25.12.2004 | aktual.: 25.12.2004 14:58
Niech ustanie wszelka przemoc, która szerzy się, powodując nieopisane cierpienia; niech wygasną liczne zarzewia napięć, grożące wybuchem otwartych konfliktów; niech pogłębi się pragnienie poszukiwania pokojowych rozwiązań, w poszanowaniu uprawnionych dążeń ludzi i narodów - apelował papież.
Do dziecięcia betlejemskiego modlił się o umacnianie prób dialogu i pojednania i wspieranie działań na rzecz pokoju, które, jak podkreślił, "są obecnie podejmowane nieśmiało, ale z nadzieją na spokojniejszą teraźniejszość i przyszłość".
Następnie Jan Paweł II jak co roku wymienił najbardziej zapalne rejony świata: Myślę o Afryce, o tragedii w Darfurze w Sudanie, o Wybrzeżu Kości Słoniowej i regionie Wielkich Jezior.
Z żywym niepokojem śledzę wydarzenia w Iraku - dodał. Powiedział, że z obawą, ale również z niegasnącą nadzieją patrzy na Ziemię Świętą.
Wszędzie potrzeba pokoju! - przypomniał papież modląc się: Ty, który jesteś Księciem prawdziwego pokoju, pomóż nam zrozumieć, że jedyną drogą do jego budowania jest zdecydowane odrzucenie zła i odważne szukanie zawsze tylko dobra.
Jan Paweł II wezwał ludzi dobrej woli i każdego ludu na ziemi, by z ufnością przybyli do żłóbka Zbawiciela. "Przybądźcie, aby spotkać Tego, który przychodzi, aby nam wskazać drogi prawdy, pokoju i miłości" - zaapelował na zakończenie.
Po odczytaniu orędzia papież przystąpił do składania życzeń w kilkudziesięciu językach.
Na placu świętego Piotra zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy osób.
Sylwia Wysocka