Optymiści mimo wszystko
Od 6 listopada w Wytwórni Silników Wysokoprężnych "Andoria" w Andrychowie (woj. śląskie) pracuje tylko część załogi. Ponad połowa pracowników poszła na przymusowy urlop.
Kłopoty zakładu wiążą się z bankructwem koncernu Daewoo. Koreańska firma jest udziałowcem "Andorii". Większość produkcji kierowana jest do lubelskiej fabryki samochodów dostawczych, która należy do Daewoo._ - W związku z załamaniem się sprzedaży na rynku polskim i ograniczeniem zamówień, uzgodniliśmy ze związkami zawodowymi tygodniowy postój_- informuje Tadeusz Starowicz, członek zarządu WSW "Andoria".
Pomimo ogłoszenia upadłości firmy Daewoo, części z Andrychowa będą kupowane przez lubelski zakład. _ - Nasza fabryka związana jest z Daewoo tylko w niewielkim stopniu. Fabryka w Lublinie produkuje dobre samochody, składające się w 90% z polskich części. Kłopoty zakładów z Korei nie powinny jej zagrozić_ - mówi Wiktor Tomczak, przewodniczący związku zawodowego "Metalowcy".
Wkrótce w Lublinie uruchomiona zostanie produkcja nowego modelu auta, którego silnik wykonywany będzie w Andrychowie. Dzięki nowym zamówieniom być może nie dojdzie do zwolnień pracowników "Andorii".
Trybuna na Śląsku
(dc/iw)