Opozycja proponuje Łukaszence dialog
Lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz w liście otwartym do prezydenta Aleksandra Łukaszenki zaproponował nawiązanie dialogu i współpracy dla dobra kraju, któremu grozi katastrofa gospodarcza.
07.02.2007 | aktual.: 07.02.2007 18:49
"Zgadzam się wykorzystać międzynarodowy autorytet i kontakty sił demokratycznych w świecie, by wspólnie rozwiązać nie cierpiące zwłoki problemy" - napisał Milinkiewicz w ogłoszonym liście.
Wyraził nadzieję, że Łukaszenka był szczery, mówiąc niedawno o konieczności rozwijania stosunków z Europą. Przypomniał, że zjednoczona Europa jako warunek współpracy postawiła demokratyzację.
Zaznaczył, że należy jak najszybciej przezwyciężyć podział w białoruskim społeczeństwie. "Najlepszą formą tego jest dialog. Tylko w wyniku dialogu opozycji i władzy można liczyć na rozmowy z Europą" - wskazał.
"Bez względu na rozbieżności można osiągnąć wyniki, jeśli głównym naszym celem będzie zachowanie niepodległości i poprawa życia narodu" - dodał.
Milinkiewicz podkreślił, że nie jest zwolennikiem "radykalnych scenariuszy" i opowiada się za ewolucją "w kierunku demokratyzacji życia politycznego i społecznego". "Lecz ta ewolucja powinna być gwarantowana i trwała" - zastrzegł.
Przypominając białoruski zwyczaj akcji pomocy sąsiedzkiej, zwanych "tałaką", ocenił: "Bez przesady, obserwuje nas cały świat. Stare podejście już nie działa. Moim zdaniem nadszedł czas +tałaki+ w imię Białorusi".
W wywiadzie dla agencji Reutera lider opozycji potwierdził, że jest gotów współpracować z obecnymi władzami i pomóc w uzyskaniu pomocy europejskiej, gdyby zainicjowały one demokratyczne reformy.
"Jestem gotów do wspólnych, uzgodnionych działań, ale reżim powinien uwolnić więźniów politycznych, dać wolność prasie, partiom i organizacjom społecznym" - powiedział.
"Po spełnieniu tych warunków pierwszy wystąpię o wznowienie ekonomicznych i politycznych kontaktów Europy z Białorusią" - zadeklarował Milinkiewicz.
Wyraził przekonanie, że władze nie zdają sobie jeszcze sprawy z niebezpieczeństwa, jakie grozi białoruskiej gospodarce. "Myślą, że istniejący system nakazowego zarządzania gospodarką wciąż ma rezerwy i zasoby. To błąd, który będzie drogo kosztował Białorusinów" - ocenił lider opozycji.
Podkreślił, że nie chce, by w kraju doszło do krachu gospodarczego, i jest kategorycznie przeciwny stosowaniu sankcji ekonomicznych wobec Białorusi.
Zdaniem Milinkiewicza najlepszą okazją do "zademonstrowania początku jedności Białorusinów" może być obchodzony 25 marca Dzień Wolności, upamiętniający proklamowanie w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej, pierwszego w historii państwa białoruskiego.
Choć oficjalnie świętem narodowym Białorusi jest 3 lipca, rocznica wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej, opozycja - wbrew władzom - obchodzi święto niepodległości 25 marca. W zeszłym roku tego dnia odbyła się największa demonstracja po wyborach prezydenckich, zakończona masowymi aresztowaniami.
Jeden z przywódców opozycji Wincuk Wiaczorka zadeklarował, że tym razem obchody nie będą akcją protestu, lecz demonstracją, iż "naród chce zachować niepodległość i suwerenność". "Pozwoli to Łukaszence pokazać światu - w czynach, a nie słowach - intencje prawdziwej demokratycznej transformacji" - zaznaczył Wiaczorka.