Opozycja krytykuje Kaczyńskiego za słowa o "panach". Poseł PiS tłumaczy, o co chodziło prezesowi
Za te słowa na Jarosława Kaczyńskiego spadła fala krytyki. - Jesteśmy ludzkimi panami - powiedział w ogniu sejmowej debaty. Opozycja zarzuca, że szef PiS nawet nie ukrywa poczucia wyższości. Poseł PiS Stanisław Pięta w rozmowie z WP tłumaczy, co miał na myśli prezes: - Ważny jest kontekst, w jakim to padło - stwierdza.
Debata i głosowanie nad odwołaniem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego stały się źródłem kompletnie niepotrzebnego kryzysu PiS. Broniąc swojego wiceprezesa Jarosław Kaczyński : - Tak, jesteśmy ludzkimi panami, bo jesteśmy panami, w przeciwieństwie do niektórych
Wcześniej mówił o słynnym zdjęciu sprzed lat, na którym widać jak Ewa Kopacz podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem spogląda na swoje buty. Politycy PiS wielokrotnie przypisywali tej sytuacji inne znaczenie: ma to być dowód na to, że były premier publicznie rugał swoją późniejszą następczynię.
Prezes PiS mówił także o tym, że w czasie kryzysu sejmowego w grudniu nie użyto siły, choć była taka możliwość. Któryś z posłów opozycji rzucił, że w takim razie politycy PiS są "ludzkimi panami". I wówczas padły słowa Kaczyńskiego, które wywołały burzę.
O co chodziło Kaczyńskiemu? - Wypowiedzi pana prezesa nadawany jest jakiś nieistniejący sens - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Stanisław Pięta. - Byłem świadkiem tej debaty, byłem na sali i wiem, jak brzmiała cała wypowiedź - dodaje.
- Chodziło o różnicę podejścia do ważnej kwestii, jaką jest sprawa relacji międzyludzkich. Ważny jest kontekst, w jakim to padło. Przypomina pan sobie zdjęcie, do jakiego nawiązywał prezes Kaczyński - tłumaczy nasz rozmówca. - Tu nie ma żadnego innego sensu, chodzi o to, że politycy PO nie używają zwrotów grzecznościowych. Nie wiem, o co chodzi parlamentarzystom z opozycji. To nienaturalne, gdy kobieta się kłania przed mężczyzn - wskazuje.
Pięta ostro krytykuje opozycję, która mocno nagłaśnia wypowiedź prezesa. - Doszczętnie skompromitowała się w ostatnich tygodniach w Sejmie i przed Sejmem. Składając wniosek o odwołanie Marszałka Marka Kuchcińskiego nawiązała do kompromitujących zdarzeń z 16 grudnia - mówi.
Polityk nie ustaje w obronie swojego szefa. - Premier Kaczyński, przecież znamy go od dawna i nie jest to człowiek, który komukolwiek dałby odczuć swoją wyższość. To człowiek, którego cechuje duża kultura osobista. Te zarzuty są wyssane z palca. Opozycja nie wie, co ze sobą zrobić. Premier Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu po prostu zmiażdżył Grzegorza Schetynę. Wszystkie uwagi, jakie miał do PiS i Marszałka Kuchcińskiego, mógłby przypisać sobie i PO - mówi.
Zdaniem posła Pięty nie ma zagrożenia, że odczytane jako wywyższanie się słowa Kaczyńskiego na długo przylgną do PiS i prezesa. - Absolutnie nie mam takiej obawy. To fałszywa interpretacja, którą PO próbuje dokleić do tych słów. Oni stoją nad polityczną trumną i co tydzień próbują w nowy sposób nas zaatakować - podsumowuje parlamentarzysta.