Opozycja ironicznie o koalicji parlamentarnej SLD‑UP-PLD
Opozycja jest zgodna, że powstanie koalicji parlamentarnej SLD-UP-PLD ma jedynie symboliczne znaczenie. Przedstawiciele klubów opozycyjnych podkreślają, że rząd nadal jest mniejszościowy - nie zmieni tego 6-osobowe koło Partii Ludowo-Demokratycznej.
"To bardzo istotne wzmocnienie mniejszościowego rządu SLD" - ironizował wiceszef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk, pytany o opinię na temat nowej koalicji. "Nie jest to wydarzenie większe niż wyjście pana posła Firaka z klubu SLD" - tak do tego faktu odniósł się wiceprezes PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.
Zdaniem szefa PO Macieja Płażyńskiego, powstanie koalicji SLD-UP i PLD "nie zmienia sytuacji, że rząd jest słaby i niewiarygodny oraz nie ma aprobaty społecznej". "I tego nie zmieni nawet przez koalicję z kolejnym małym kołem" - powiedział lider Platformy.
"To zabieg socjotechniczny, bez żadnej zasadniczej politycznej zmiany" - ocenił. - "Tonący chwyta się różnych sposobów, żeby pokazać, że jest silny, a nie jest silny".
Zaznaczył, że teraz łatwiej będzie liczyć głosy w Sejmie: kto jest po jednej stronie, a kto po drugiej. Choć, jak dodał, posłowie PLD i tak większości głosowali wspólnie z SLD.
"Pan Jagieliński najpierw się rozwiązał, a teraz się związał" - powiedział z kolei szef Samoobrony Andrzej Lepper, nawiązując do tego, że szef PLD startował w wyborach z list koalicji SLD-UP i na początku kadencji był w klubie Sojuszu.
"Jak się łączy mały z malutkim, to co z tego może wyjść?" - zapytał, tłumacząc w ten sposób, że powstanie koalicji "nie jest żadnym wydarzeniem".
"Gdyby pani była łaskawa rozwinąć skrót PLD, bo nie bardzo kojarzymy" - odpowiedział lider LPR Roman Giertych na pytanie o komentarz do powstania nowej koalicji. Dodał, że PLD dysponuje sześcioma głosami, ale są to głosy "planktonowe", SLD-UP nadal nie ma większości, nadal brakuje kilkunastu głosów.
Bogdan Pęk (LPR) powiedział natomiast, że szef PLD "ostatnio wykazywał aktywność, zwłaszcza oratoryjną w pobliżu wysokiego C". "Jagieliński jest politykiem przegranym, który stawiając na SLD przegrał swoją pozycję, nie został ministrem rolnictwa" - powiedział poseł Ligi. (aka)