"Opinia prof. Chrisa Cieszewskiego o niczym nie przesądza. Badamy sprawę brzozy"
Wojskowi śledczy twierdzą, że opinia profesora Chrisa Cieszewskiego, zdaniem którego smoleńska brzoza została złamana kilka dni przed katastrofą, jeszcze o niczym nie przesądza. - Prowadzimy własne ekspertyzy - zapewniają prokuratorzy w rozmowie RMF FM.
Wojskowi prokuratorzy dysponują dwoma analizami zmian, jakie zaszły w obszarze katastrofy.
22.10.2013 | aktual.: 22.10.2013 19:50
Analizy są oparte na zdjęciach z 5 i 12 kwietnia. Jedną przygotowała wyspecjalizowana firma z Krakowa, a drugą Służba Kontrwywiadu Wojskowego..
Ostateczną opinię ws. brzozy śledczy oprą na analizie dwóch, ponad półtorametrowych fragmentów tego drzewa. Prokuratorzy przywieźli je do Polski w ubiegłym roku. Centralne Laboratorium Kryminalistyczne policji ma ustalić, skąd pochodzą kawałki metalu wbite w pień i sprecyzować, kiedy dokładnie drzewo zostało złamane.
Naukowcy uczestniczący w dwudniowej konferencji smoleńskiej już w poniedziałek stwierdzili, że samolot nie uderzył w słynną brzozę i rozbił się z innych przyczyn. Profesor Chris Cieszewski z Uniwersytetu w Georgii opierając się o analizę zdjęć satelitarnych doszedł do wniosku, że drzewo było złamane już przed piątym kwietnia. Z kolei metalurg Andrzej Ziółkowski wywnioskował ze zdjęć ułamanego skrzydła samolotu, że zostało ono odstrzelone.
II konferencja smoleńska rozpoczęła się wczoraj w Warszawie. Uczestniczą w niej naukowcy współpracujący z zespołem parlamentarnym ds. katastrofy smoleńskiej, ale także inni naukowcy. W obradach bierze udział także część rodzin smoleńskich, m.in. Andrzej Melak czy Małgorzata Wassermann.