Operacja lądowa w Iraku zacznie się od desantu morskiego?
USA i Wielka Brytania planują wielki desant morski w Iraku z akwenu Zatoki Perskiej, jako pierwszy etap jakiejkolwiek operacji lądowej w tym kraju - podały źródła w brytyjskim ministerstwie obrony. Tymczasem brytyjski dziennik "The Daily Telegraph" twierdzi w swoim internetowym wydaniu, że wojna z Irakiem rozpocznie się w lutym 2003 r.
22.12.2002 | aktual.: 22.12.2002 09:26
"Dyskusje na temat użycia desantu są na bardzo zaawansowanym etapie" - powiedział anonimowy informator dodając, że Wielka Brytania skieruje do inwazji swoją elitarne siły z 3 Brygady Marines.
Podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku Stany Zjednoczone zgromadziły ogromne siły dla przeprowadzenia desantu morskiego. Jednak zamiast tego piechota wkroczyła do Iraku z Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej.
Tymczasem brytyjski dziennik "The Daily Telegraph" twierdzi w swoim internetowym wydaniu, że wojna z Irakiem rozpocznie się w lutym 2003 r. Gazeta pisze, że Amerykanie zaczekają do końca stycznia, gdy szef międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych Hans Blix przedstawi Radzie Bezpieczeństwa ONZ kompletny raport o stanie współpracy irackich władz z działającymi w tym kraju inspektorami.
Do tego czasu, Amerykanie chcą zgromadzić większe siły w rejonie Zatoki Perskiej. Będzie tam już wtedy około 300 tysięcy żołnierzy, cztery amerykańskie i jeden brytyjski lotniskowiec wraz z okrętami wsparcia oraz okręty wojenne kilku innych państw NATO.
Według "The Daily Telegraph", wojnę rozpoczną pociski samosterujące "Cruise", wystrzeliwane z amerykańskich i brytyjskich okrętów wojennych. Tysiące "Cruise'ów" mają zniszczyć irackie ośrodki dowodzenia i stanowiska obrony przeciwlotniczej, by ułatwić zadanie lotnictwu sprzymierzonych, które uderzy na Irak w drugim etapie operacji. Weźmie w niej udział ponad 340 amerykańskich samolotów bojowych oraz samoloty brytyjskie a także, prawdopodobnie, holenderskie i włoskie.
Dzięki skoncentrowanym w rejonie Zatoki Perskiej siłom i nowej technice wojennej, sprzymierzeni będą w stanie zaatakować 700 celów dziennie. Dla porównania, podczas wojny o Kuwejt na początku lat 90. sprzymierzeni mogli atakować tylko około 160 obiektów w ciągu jednego dnia.
Operacja powietrzna będzie polegała, m.in., na atakowaniu obiektów i sił wojskowych reżimu Saddama Husajna w rejonach działania partyzantów kurdyjskich i irackich ugrupowań opozycyjnych. Bagdad ma być zaatakowany w ostateczności, jeśli reżim wcześniej nie upadnie.
"The Daily Telegraph" pisze, że jeśli wyznaczone zadania strategiczne nie zostaną wykonane wiosną, operacje lądowe mają rozpocząć się dopiero we wrześniu, kiedy będzie trochę chłodniej.
Zadaniem wojsk lądowych, z udziałem jednostek do zadań specjalnych, artylerii samobieżnej i jednostek pancernych przy wsparciu lotnictwa będzie zajęcie obiektów i miast o znaczeniu strategicznym oraz likwidacja ostatnich punktów oporu. (mag)