Opania czytał bajki za kratkami
Zazwyczaj ich dzieci nie mają się czym chwalić. Teraz będą mogły powiedzieć: Mój tato grał z Opanią. Wczoraj więźniowie z poznańskiego Aresztu Śledczego nagrywali dla swoich dzieci bajki z aktorem znanym między innymi z serialu ,,Na dobre i na złe’’.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 08:48
Pierwszy raz aktor trafił za kratki i jeszcze się z tego... cieszył. ,,Szelmostwa Lisa Witalisa’’ Jana Brzechwy z udziałem więźniów z Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Poznaniu i aktora Bartosza Opani - to prezent dla dzieci aresztantów. Książka z dedykacją ojca i aktora wraz z nagraniem na wideo lub dvd trafi do każdego dziecka podczas widzenia osadzonego z rodziną lub zostanie przesłana pocztą na wielkanocnego zająca. Pomysłodawcą akcji jest Krajowe Stowarzyszenie Resocjalizacji, Areszt Śledczy i Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu.
Aktor pod kontrolą
W świetlicy urządzono specjalne studio nagraniowe, więźniowie przygotowali dekorację, a nawet maski i rekwizyty. Przez tydzień ćwiczyli czytanie, tak by od razu z Bartoszem Opanią, aktorem znanym m.in. jako doktor Latoszek z serialu ,,Na dobre i na złe’’, rozpocząć nagranie. Bartosz Opania, jak się przyznał, po raz pierwszy był w takim miejscu. Nie ominęła go też kontrola kieszeni i sprawdzenie wykrywaczem metalu. Przy wejściu musiał zostawić nawet telefon komórkowy. Próby z więźniami trwały już od rana.
Wszystko musiało być perfekcyjnie wyreżyserowane i nagrane. Ostateczna wersja z udziałem gwiazdy jako narratora, została zarejestrowana w ciągu kilkunastu minut. - To bardzo ciekawe doświadczenie- opowiada Bartosz Opania. - Spodziewałem się, że wizyta ta zmieni moje wyobrażenie o takich miejscach i ludziach, którzy w nich przebywają. Widać, że kochają swoje dzieci i chcą dla nich coś zrobić, na przykład czytać książki. Więźniowie zaskoczyli mnie znakomitym przygotowaniem swoich ról, niemal jak profesjonalni aktorzy. Nie czytali, a interpretowali. Doskonale wcielili się w postaci zwierząt.
Nie jesteśmy tacy źli
Prace nad przygotowaniem nagrania trwały tydzień. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy wziąć udział w takim projekcie - opowiadają więźniowie. - Tutaj przebywają różni ludzie za różne przestępstwa. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy tacy źli. Nie mieliśmy dużo czasu na ćwiczenie tekstu, ale robiliśmy to, kiedy tylko mieliśmy wolną chwilę. Teraz będziemy też wciągać kolegów. Wczorajsze nagranie było początkiem akcji, do udziału w której zostaną zaproszeni kolejni aktorzy.
- Chcemy, aby przez czytanie bajek w zakładach karnych skazany rodzic nawiązywał ciepły kontakt z dzieckiem- opowiada Roman Fons z Krajowego Stowarzyszenia Resocjalizacji. - Do czasu opuszczenia zakładu przez rodzica, dziecko będzie mogło mieć kontakt z ojcem poprzez nagranie i książkę, będzie mogło pochwalić się, że jego tato występował razem ze znanym aktorem i wspólnie czytał bajkę właśnie dla niego. Po powrocie mamy nadzieje, że dziecko siądzie mu na kolanach razem z książką i poprosi: ,,Przeczytaj mi...’’.
Elżbieta Podolska