ONZ: potrzeba 600 mln USD, by opanować epidemię Eboli
Na "przynajmniej 600 mln dolarów" koordynator ONZ ds. eboli oszacował koszty niezbędnej pomocy dla państw dotkniętych epidemią wirusa, by opanować kryzys. Według danych WHO epidemia eboli w Afryce Zachodniej spowodowała już śmierć ponad 1900 osób.
03.09.2014 | aktual.: 04.09.2014 05:27
- To będzie kosztowna walka. Myślę, że przekazanie niezbędnego wsparcia krajom, by opanować sytuację, będzie kosztowało przynajmniej 600 mln dolarów, a może i więcej - powiedział oenzetowski koordynator ds. walki z wirusem ebola David Nabarro. Jak dodał, na tę kwotę składają się m.in. koszty sprzętu, personelu medycznego i innych pracowników zajmujących się chorymi.
Podczas tego samego briefingu dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan poinformowała, że epidemia, która wybuchła w marcu w Afryce Zachodniej, spowodowała już śmierć ponad 1900 osób. Ostatnie dane WHO z 26 sierpnia mówiły o 1550 zgonach.
Nabarro, który właśnie wrócił z misji w rejonie dotkniętym epidemią, podkreślił, że z pomocą ONZ szereg państw i dużych organizacji pozarządowych koordynuje wysiłki, by wesprzeć kraje. - Moja praca polega na tym, by to się udało. To się nie uda z dnia na dzień, ale tak szybko, jak można - powiedział.
Także Chan oświadczyła, że epidemia eboli jest "globalnym zagrożeniem", które wymaga koordynacji międzynarodowych wysiłków. - Ale możemy i opanujemy tę epidemię - dodała. Dziękowała rządowi USA za już udzielone "silne wsparcie" w walce z ebolą. Wśród państw, które zaangażowały się w walkę z epidemią, wymieniała też Chiny, Kanadę, Szwajcarię, Francję, Kuwejt i Wielką Brytanię.
Zgodnie z przyjętą "mapą drogową" WHO chciałaby, by w trzech najbardziej dotkniętych ebolą krajach Zachodniej Afryki, czyli Liberii, Gwinei i Sierra Leone, trend rozprzestrzeniania się wirusa "został odwrócony w ciągu trzech miesięcy" - powiedziała Chan. - A wraz z międzynarodową, koordynowaną odpowiedzią, nadchodzącymi pieniędzmi i technicznymi ekspertami, mamy nadzieję powstrzymać rozprzestrzenianie choroby w przeciągu od 6 do 9 miesięcy - dodała.
Jeśli chodzi o inne kraje, gdzie też zlokalizowano ebolę, ale na mniejszą skalę, jak Demokratyczna Republika Konga i Senegal, to - jak powiedziała Chan - plan WHO zakłada "powstrzymanie wszelkich zarażeń w ciągu 8 tygodni".
Jednocześnie Chan zapewniła, że epidemia w DRK to "wydarzenie oddzielne i niezależne od epidemii w Afryce Zachodniej".
WHO szacuje, że ponad 40 proc. wszystkich przypadków zachorowań na ebolę w Afryce Zachodniej miało miejsce w ciągu ostatnich 21 dni. Tylko w ubiegłym tygodniu potwierdzono zarażenie ebolą u około 3,5 tys. osób w Liberii, Gwinei i Sierra Leone. Śmiertelność wynosi około 51 proc., najwyższa jest w Gwinei - 66 proc., a najniższa w Sierra Leone - 41 proc.