ONZ nakłada sankcje w związku z konfliktem w Republice Środkowoafrykańskiej
Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła sankcje wizowe i finansowe na osoby odpowiedzialne za wywołanie krwawego konfliktu w Republice Środkowoafrykańskiej. Są to: były prezydent kraju Francois Bozize oraz przywódcy dwóch zwalczających się rebelianckich koalicji.
W Republice Środkowoafrykańskiej głównie muzułmańscy rebelianci z koalicji Seleka przejęli władzę w marcu 2013 r., co wywołało zbrojną kontrakcję milicji chrześcijańskich. W styczniu bieżącego roku Seleka musiała oddać władzę w następstwie utraty kontroli nad falą przemocy, która według ekspertów ONZ ściągnęła na kraj groźbę ludobójstwa. Seleka grasują teraz w wielu częściach kraju, głównie na północy.
Objęci sankcjami to: były prezydent Francois Bozize, pozbawiony władzy w marcu 2013 r. przez rebeliantów Seleka, pierwszy dowódca tej rebelianckiej koalicji Nourredine Adam oraz dowódca chrześcijańskich bojówek Anti-Balaka, Levy Yakete.
Wszyscy trzej zostali ukarani zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów za "angażowanie się w akty szkodzące pokojowi, stabilności i bezpieczeństwu Republiki Środkowoafrykańskiej lub popieranie takich aktów".
W kwietniu sprzeciw wobec sankcji zgłosiły Chiny i Rosja, tymczasem do nałożenia retorsji potrzebna jest jednomyślna decyzja. W piątek delegacje obu państw nieoficjalnie przekazały agencji Reutera, że wycofują swoje obiekcje.
Wniosek o ukaranie trzech mężczyzn współodpowiedzialnych za wydarzenia w kraju zgłosiły Francja i Stany Zjednoczone. Napisano w nim, że Bozize finansował i popierał bojówkarzy próbujących zdestabilizować sytuację w kraju i przywrócić go do władzy.
Konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej zmusił ponad milion z 4,6 mln mieszkańców do porzucenia swoich domów, mimo że pokój w kraju starają się przywrócić siły afrykańskie liczące ok. 5,6 tys. żołnierzy wraz z 2 tys. żołnierzy francuskich. Obrońcy praw człowieka oceniają, że dochodziło do "czystek na tle religijnym".
Pod koniec maja zdolności operacyjne ma osiągnąć unijna misja EUFOR RCA. Ma ona liczyć w sumie 800 żołnierzy, którymi będzie dowodził francuski generał Philippe Ponties. Polska wyśle do Afryki do 50 osób, głównie żandarmów.