ONZ: już milion dzieci uciekło z Syrii
Już milion dzieci uciekło z ogarniętej wojną domową Syrii - poinformowały dwie instytucje ONZ. Dzieci stanowią połowę wszystkich syryjskich uchodźców.
23.08.2013 | aktual.: 23.08.2013 09:59
Kolejne dwa miliony nieletnich obywateli Syrii zostały przesiedlone i często są celem ataków lub werbunku do oddziałów zbrojnych, co jest niezgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym - twierdzi Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) oraz Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF).
"Młodzież z Syrii traci domy, bliskich i przyszłość. Nawet jeśli uda im się pokonać granicę i znaleźć się w bezpiecznym miejscu, to i tak walczą z traumą, są w depresji i potrzebują jakichś powodów do nadziei" - napisał w oświadczeniu Antonio Guterres, który kieruje UNHCR.
Szef UNICEF Anthony Lake dodał, że wśród 100 tys. ofiar śmiertelnych konfliktu syryjskiego jest 7 tys. dzieci. - Wszyscy musimy się wstydzić, bo mimo wysiłków na rzecz złagodzenia cierpienia tych, którzy zostali dotknięci przez konflikt, społeczność międzynarodowa nie wypełniła swojego obowiązku w stosunku do tych dzieci. Musimy się zatrzymać i zapytać, dlaczego te dzieci wciąż się na nas zawodzą - zaznaczył Lake.
Przed wojną w Syrii uciekły prawie 2 mln obywateli tego kraju, którzy trafili następnie do Turcji, Libanu, Iraku, Jordanii i krajów Afryki Północnej. Wśród nich jest 40 tys. syryjskich Kurdów, którzy w ciągu tygodnia dotarli do autonomicznego regionu kurdyjskiego w północnym Iraku. Fala uchodźców zaczęła tam napływać 15 sierpnia, gdy lokalne władze zniosły ograniczenia w ruchu granicznym między irackim Kurdystanem a Syrią.
Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w marcu 2011 roku, gdy władze krwawo stłumiły pokojowe, wielotysięczne demonstracje inspirowane wydarzeniami Arabskiej Wiosny. Front tego konfliktu przebiega wzdłuż podziałów religijnych. Za broń chwycili stanowiący prawie trzy czwarte syryjskiego społeczeństwa muzułmanie sunnicy - ich rebelia skierowana jest przeciwko Alawitom, odłamowi szyizmu, stanowiącym 10 proc. obywateli. To właśnie przedstawiciele tej mniejszości, z klanem Asadów na czele, zajmują najwyższe stanowiska w państwie i armii, twardą ręką rządząc krajem.
Reżim Damaszku wsparły Iran i Hezbollah, może także liczyć na silne poparcie Rosji na arenie międzynarodowej. Z kolei powstańców zbroją Katar i Arabia Saudyjska, a po części wspiera ich również Zachód. Problem w tym, że obok świeckiej opozycji coraz większą rolę odgrywają islamistyczne grupy zbrojne, często powiązane z Al-Kaidą, które walczą nie tylko o obalenie reżimu Asadów, ale również o zaprowadzenie na terytorium Syrii islamskiego państwa wyznaniowego.