ONZ chce pomóc Rosji ws. zabójstwa Estemirowej
Siedmioro ONZ-owskich ekspertów od praw człowieka zwróciło się do Rosji, by wpuściła ich na swe terytorium, aby mogli pomóc w dochodzeniu w sprawie zabójstwa w ubiegłym tygodniu współpracownicy Memoriału Natalii Estemirowej.
21.07.2009 | aktual.: 21.07.2009 21:25
Grupa ekspertów pochodzących zarówno z państw rozwiniętych, jak i rozwijających się zwróciła się z tą propozycją do Moskwy po apelu wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay o przeprowadzenie gruntownego niezależnego śledztwa w sprawie zabójstwa, które wywołało potępienie na całym świecie. Natalia Estemirowa została uprowadzona w rodzinnej Czeczenii. Tego samego dnia znaleziono ją martwą w sąsiedniej Inguszetii.
Eksperci ONZ przyznają, że władze rosyjskie potępiły zbrodnię i zapowiedziały ujęcie i ukaranie sprawców, lecz jednocześnie zaznaczają, że te zapewnienia nie będą wiele warte, dopóki Moskwa nie podejmie działań idących dalej niż to, co czyniono dotąd, a co zbyt często oznaczało bezkarność.
"Zaoferowaliśmy pomoc władzom rosyjskim wobec niemożności skutecznego i bezstronnego zbadania zabójstw wielu obrońców praw człowieka w ostatnich latach czy napaści na nich ... i postawienia winnych przed sądem" - napisała grupa, nawiązując m.in. do niewyjaśnionych zabójstw w Moskwie: w roku 2006 dziennikarki Anny Politkowskiej, w roku bieżącym - znanego adwokata, obrońcy praw człowieka Stanisława Markiełowa i dziennikarki opozycyjnej "Nowej Gaziety" Anastazji Baburowej.
Siódemka ekspertów to specjalni sprawozdawcy Rady Praw Człowieka ONZ. Jest wśród nich śledczy Philip Alston z Australii, turecka specjalistka ds. przemocy wobec kobiet Yakin Erturk i Manfred Nowak z Austrii, który sporządza raporty o torturach.
Eksperci z Rady Praw Człowieka złożyli swą propozycję, gdy czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow, oskarżany przez obrońców praw człowieka i siły wewnątrz Czeczenii o zabijanie przeciwników i tłumienie wolności słowa, złożył pozew przeciwko ruchowi Memoriał, który wiąże Kadyrowa ze śmiercią Estemirowej.