ONR na mszy w białostockiej katedrze. Wiesław Dębski: skąd bierze się bezinteresowna nienawiść?

To, co działo się katedrze to normalka polskiego Kościoła katolickiego. Nie tylko przecież Międlar podobne okropności mówi. Można je usłyszeć w wielu - nie tylko wiejskich - parafiach. Na swe marsze i przemarsze nacjonaliści często udają się po specjalnie dla nich odprawianych mszach. Wychwala się ich "patriotyzm", zachęca do brania z nich przykładu - pisze Wiesław Dębski dla Wirtualnej Polski.

ONR na mszy w białostockiej katedrze. Wiesław Dębski: skąd bierze się bezinteresowna nienawiść?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Marcin Onufryjuk
Wiesław Dębski
722

To, co działo się katedrze to normalka polskiego Kościoła katolickiego. Nie tylko Międlar wygłasza podobne okropności. Można je usłyszeć w wielu - nie tylko wiejskich - parafiach. Na swe marsze i przemarsze nacjonaliści często udają się po specjalnie dla nich odprawianych mszach. Wychwala się ich "patriotyzm", zachęca do brania z nich przykładu - pisze Wiesław Dębski dla Wirtualnej Polski.

"Patriotyzm to uczucie, którym kochamy naszych bliskich, ale nie nienawidząc innych. (...) Nacjonalizm jest przeciwieństwem: kochaniem swoich, przy nienawiści do obcych. Ci ludzie powołują się na słowa Bóg, honor, ojczyzna, ale lżą te hasła. W nacjonalizmie te słowa zamienione są w bluźnierstwo, bo obcego, z innej nacji, próbuje traktować jako niewolnika" - jak Państwo myślą, czyja to wypowiedź? O dziwo, wysokiej rangi polskiego hierarchy katolickiego. Ba, tego najważniejszego, abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski (KPE).

Słowa te - wypowiedziane w listopadzie ub. roku - skierowane były nie tylko do wiernych i nie tylko do rodzimych nacjonalistów. Także do kolegów po fachu. Okazuje się jednak, że szef Episkopatu ma niewielki wpływ na księży. I proszę się na mnie nie obrażać, nie mam zamiaru dokuczać abp. Gądeckiemu. Dziwię się po prostu, że po tak jednoznacznych słowach nie zawahano się przed zaproszeniem nacjonalistów z Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) do białostockiej katedry. Wraz z ich atrybutami: zielonymi sztandarami ze znakiem falangi, listami zdrajców narodu i pełnymi nienawiści okrzykami.

Jakby tego było mało, to w katedrze kazanie wygłosił ksiądz Jacek Międlar, z którego wybrykami na Marszu Niepodległości środowiska katolickie wiązały wyżej cytowane słowa przewodniczącego KPE. Międlar, jak widać, niespecjalnie się tym napomnieniem przejął. Mianował siebie duszpasterzem narodowców i wygłosił w katedrze nacjonalistyczne, pełne pogardy wobec innych, kazanie. Chyba między innymi do mnie mówił: "Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Ten nowotwór wymaga chemioterapii i tą terapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm". I nie był w tym momencie jedynym obecnym w katedrze duchownym. Nikt jednak nie protestował a kuria białostocka następnego dnia wypowiedzi te zlekceważyła.

Dopiero po tym, jak o sprawie napisały media, kuria przeprosiła tych, którzy "poczuli się dotknięci zachowaniem członków ONR w katedrze białostockiej". Ale z oświadczenia nie dowiemy się, czy sama kuria poczuła się dotknięta?

Zarówno kuria, jak abp Gądecki (we wtorkowym oświadczeniu) nie zajęli się głównym bohaterem spotkania w katedrze - księdzem duszpasterzem narodowców. Raczej też trudno oczekiwać, że oficjalnie odetnie się od niego Episkopat. Raczej schowają go gdzieś w kolejnym zakonie (rodzimy zakon Międlara poinformował o nałożonym na niego zakazie aktywności medialnej). To oczywiście zawracanie głowy, ksiądz ustawicznie łamie kolejne nakładane na niego niego zakazy - do Białegostoku przybył prosto z wygnania w zamkniętym klasztorze!

A może biskupi, choćby w trosce o wizerunek swej instytucji, powinni skierować do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia w białostockiej katedrze przestępstwa? Sorry! Wiem, wiem że trochę popłynąłem, oczekując od biskupów oddania tej sprawy w ręce wymiaru sprawiedliwości. Przecież to, co działo się katedrze to normalka polskiego Kościoła katolickiego. Nie tylko przecież Międlar podobne okropności mówi. Można je usłyszeć w wielu - nie tylko wiejskich - parafiach. Na swe marsze i przemarsze nacjonaliści często udają się po specjalnie dla nich odprawianych mszach. Wychwala się ich "patriotyzm", zachęca do brania z nich przykładu.

Trudno nie zgodzić się ze słowami jednego z internautów, który napisał: "Hańba i cała prawda o kościele polskim, kto to widział wpuścić nazistów do kościoła - czas najwyższy oddzielić Państwo od kościoła" (pis. org). Ale z tym oddzieleniem państwa od Kościoła też jest kiepsko. To przecież Jarosław Kaczyński chwalił swego czasu narodowców, podziwiając organizowane przez nich Marsze Niepodległości. A gdy ich poczynania stały się zbyt kompromitujące, to prezes nie powiedział: tak nie można, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego! Lecz po cichutku wyniósł się świętować do Krakowa.

We wtorek, w TVN 24, poseł Jacek Sasin, główna twarz PiS-u, człowiek, który zwykł wiele mówić na każdy temat, oburzał się na prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz - Waltz za słowa wypowiedziane w czasie obchodów rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Co takiego strasznego powiedziała pani prezydent? Między innymi to: "Kilka miesięcy temu we Wrocławiu spalono kukłę Żyda, a kilka dni temu w katedrze w Białymstoku odprawiono mszę, w trakcie której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach. Niektórym narodowościom nawet odbierano prawo istnienia. Nie może być i trudno w to uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrażać głośny, a nie cichy sprzeciw". I Sasin wyraził swój sprzeciw, ale nie wobec zawstydzających słów, jakie padały w Białymstoku, lecz wobec tej, która jako pierwsza odważyła się nazwać rzeczy po imieniu. Proszę sobie wyobrazić, że Sasin się swoich słów nie wstydzi. Sądzę nawet, że jest dumny, że w tej, tak wrażliwej sprawie, nie
zechciał skorzystać z okazji do milczenia.

Sasin najwyraźniej nie słuchał słów prezydenta Andrzeja Dudy (bądź się z nim nie liczy!), który tak się odniósł do wszelkiego nacjonalizmu: "Nie dla upodlenia, nie dla jakiegokolwiek upokarzania drugiego człowieka, nie dla łamania podstawowych praw ludzkich, jak prawo do godności, jak prawo do życia. Nie dla wszelkiej niesprawiedliwości". Aby było jasne - piszę o kościelnej stronie imprezy. Ale dokładnie tak, jak strona kościelna, zachowały się władze Politechniki Białostockiej, które najpierw nacjonalistów wpuściły na uczelnię, potem swojej decyzji broniły, by w końcu jednak przeprosić.

Zapewne za kilka dni zapomnimy o najeździe narodowców na Białystok. Powrócimy do Trybunału Konstytucyjnego, zawłaszczania mediów, łamania sumień prokuratorów i głosowania na dwie ręce. Za kilka miesięcy jednak znów ktoś gdzieś będzie nawoływał do "rozprawy z Żydami, pedałami", Polakami gorszego sortu oraz wegetarianami i rowerzystami. Znów usłyszymy głosy pełne oburzenia. Może więc warto skorzystać z okazji i zastanowić się już dzisiaj, skąd bierze się ta bezinteresowna nienawiść. Młodzi ludzie wynoszą ją z domu? Szkoły? Mediów? Ze świata polityki?

Może doczekamy się też choćby chwili refleksji polityków dostrzegających w narodowcach czy kibolach prawdziwych i jedynych patriotów. Wydających im glejty przyzwoitości czy sądowe poręczenia, nie dostrzegających ukrytych za plecami tych "sympatycznych" chłopców kijów bejsbolowych. Po to tylko, by zyskać ich głosy. Nie warto - jak sądzę - ciułać tych drobnych punkcików poparcia wyborczego. Są to bowiem punkty brudne, czasami wręcz brunatne.

Aha, jeszcze jedno - Białystok to nie jest pojedynczy przypadek, to nie jest miasto szczególne. Z nacjonalistycznymi przemarszami, koncertami, hasłami, z zapakowanymi w kominiarki gębami, z celowym upokarzaniem ludzi inaczej myślących mamy do czynienia wszędzie: w Poznaniu, we Wrocławiu, w Łodzi i w Warszawie. A także w wielu najdalszych zakątkach naszego kraju. I nie sądzę, by rację miał Jarosław Gowin, było nie było minister nauki, opowiadający, że tych aktów ksenofobii jest w Polsce dużo mniej niż w jakimkolwiek (sic!) innym państwie Europy Zachodniej.

Wiesław Dębski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Duda o relacjach z USA. "Dawno nie było tak dobrych czasów"
Duda o relacjach z USA. "Dawno nie było tak dobrych czasów"
Trump powiedział Dudzie, że przyjedzie do Polski
Trump powiedział Dudzie, że przyjedzie do Polski
Lawina komentarzy po spotkaniu Duda-Trump
Lawina komentarzy po spotkaniu Duda-Trump
Wyniki Lotto 22.02.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 22.02.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wymienił całą listę. Trump przedstawił kolejne żądania od Ukrainy
Wymienił całą listę. Trump przedstawił kolejne żądania od Ukrainy
Obelgi i wulgaryzmy ze sceny. Trump nie miał hamulców wobec Bidena
Obelgi i wulgaryzmy ze sceny. Trump nie miał hamulców wobec Bidena