ONR chwali się wizytą w Rimini. Było kilka interwencji i protest włoskich feministek

Obóz Narodowo-Radykalny zakończył kilkudniową wizytę we włoskim kurorcie, gdzie działacze organizacji patrolowali plaże w Rimini. Rzecznik ONR Michał Jelonek w rozmowie z WP zdradza efekty akcji.

ONR chwali się wizytą w Rimini. Było kilka interwencji i protest włoskich feministek
Źródło zdjęć: © ONR | ONR
Michał Wróblewski

10.07.2018 | aktual.: 10.07.2018 15:00

Napaść na młodą parę i brutalny gwałt na Polce dokonany przez grupę imigrantów z Afryki - niedawno minął rok od tragicznych wydarzeń w Rimini, które wstrząsnęły europejską opinią publiczną. Obóz Narodowo-Radykalny wysłał do włoskiego kurortu 50 działaczy, by wspólnie z członkami nacjonalistycznej partii Forza Nuova patrolować plażę. Cel? "Zapewnienie bezpieczeństwa turystom". Jak informuje nas rzecznik ONR, zagraniczna misja narodowców właśnie się zakończyła.

- Wróciliśmy wczoraj. Zrealizowaliśmy plan. Mogę powiedzieć, że kilkudniowa inicjatywa przełoży się na działanie Forza Nuova przez cały okres wakacyjny - mówi Wirtualnej Polsce Michał Jelonek z ONR, który był we Włoszech. Narodowcy spali w miejscu udostępnionym im przez działaczy włoskiego ugrupowania.

Jak wyglądała wizyta ONR-owców i czy przyniosła skutki? - Było kilka intwerwencji, na przykład w okolicach dworca w Rimini, gdzie "stacjonują" grupy imigrantów z Afryki. Była sytuacja, kiedy imigranci zaczepiali grupę młodych dziewczyn. Stanęliśmy obok tych kobiet, odgrodziliśmy je. Przestraszeni migranci się wycofali, a my zrobiliśmy swoje - chwali się Wirtualnej Polsce człowiek z patrolu ONR. Rzecznik ONR dorzuca: - Pilnowaliśmy także stacji kolejowej, gdzie dilerzy sprzedają narkotyki.

Czy zatem ONR-owcy współpracowali z miejscową policją? - Oczywiście nie, ale nie było też z nimi żadnych spięć. Powiem panu, że rozmawiałem nawet z lokalnym oficerem policji. Podziękował nam za naszą inicjatywę, za to, że chronimy turystów - twierdzi w rozmowie z WP rzecznik ONR. Michał Jelonek zapewnia, że sami turyści przychylnie patrzyli na grupę narodowców z Polski. - Ostatniego dnia naszego pobytu spotkaliśmy przy plaży starszą parę z Polski, która na stałe mieszka we Włoszech. Poparli naszą akcję - chwali się Jelonek.

Protesty kobiet przeciwko akcji ONR

Ale nie wszystkim spodobało się to, że polscy narodowcy przyjechali do włoskiego kurortu. Lokalna organizacja broniąca praw kobiet zorganizowała nawet protest przeciwko współpracującym z Forza Nuova ONR-owcom.

"My, kobiety, nie chcemy być chronione, ale chcemy być wolne i móc decydować o naszych ciałach bez konieczności podlegania pod rasistowską retorykę, która wykorzystuje kobiety do swojej propagandy. Apelujemy, by zamknąć przestrzenie publiczne i prywatne dla tych, którzy szerzą nienawiść i przemoc rasistowską, czyli dla Forza Nuova i polskich nacjonalistów z Hotelu Touring" - mówiła jedna z kobiet na pikiecie na plaży w Rimini.

- Gwałt nie ma rasy, nie ma płci - mówiła aktywistka Bianca i powtarzała, że Włoszki "nie chcą być bronione" przez nacjonalistów.

"Interwencja Włoszek w Rimini. Protestują przeciwko pseudopatrolom polskich nacjonalistów na plaży we Włoszech. Kobiety bojkotują tą żenującą inicjatywę pod czterogwiazdkowym hotelem, w którym śpią panowie. Nasze pytanie, dlaczego chcą bronić kobiet tylko przed imigrantami? Kobiety nie chcą być gwałcone przez nikogo. Czy Ci panowie to wiedzą?" - napisano o akcji na Facebookowej stronie "Cudzoziemiec - taki sam człowiek jak Ty".

Co na to rzecznik ONR? - Protesty były organizowane zanim dotarliśmy na miejsce. Gdy byliśmy w Rimini, nie spotkaliśmy się z żadnym sprzeciwem - mówi Wirtualnej Polsce Michał Jelonek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (428)