Afrykański serwal uciekł z hodowli. Trwają poszukiwania
Dziki afrykański kot grasuje po lasach w Olsztynie. Uciekł z prywatnej hodowli. Nie jest niebezpieczny, ale jeśli ktoś będzie próbował go łapać, to zwierzę, które jak każdy kot ma ostre pazury, może się bronić.
Z woliery w miejscowości Bartąg uciekł serwal. O zaginięciu kota afrykańskiego zawiadomiła w mediach społecznościowych opiekunka zwierzęcia. Według kobiety, czworonóg nie jest agresywny, ale przy próbie złapania go może zaatakować i podrapać.
O ucieczce serwala zawiadomiona została straż miejska i inne służby. Poszukiwania trwają w lasach olsztyńskich, ale zwierzę mogło się przemieścić na większe odległości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorące łącze z Moskwą, czyli najsłynniejszy telefon świata
- Sasza uciekł z woliery, w której przebywał w ciągu dnia. Stało się to podczas karmienia przed dwoma dniami. Nie udało nam się go namierzyć. Dlatego prosimy o kontakt tych, którzy mogą go zauważyć na przykład w lasach, w okolicach wsi Bartąg, czy Ruś - powiedziała w rozmowie z TVP Info opiekunka serwala.
Serwal afrykański. Czy jest niebezpieczny?
Serwal to dziki kot afrykański, który może osiągać wagę do 25 kilogramów. Potrafi wysoko skakać, nawet do 3 metrów. Jak każdy kot, ma ostre pazury, a więc - choć w zasadzie nie jest agresywny - może podrapać przy próbie łapania go.
Właściciele szukają podopiecznego i chcą go złapać za pomocą klatki samołówki. Będą więc wdzięczni za informację o miejscu przebywania Saszy.
Przeczytaj również: Iran ostrzega przed kryzysem wodnym. Teheran zagrożony
Sasza jest płochliwy oraz nieufny w stosunku do osób, których nie zna. Właścicielka prosi o czujność osoby przebywające w okolicach Bartąga, Rusi i Gągławek. Każda informacja będzie przyjęta z wdzięcznością. Opiekunowie Saszy proszą o kontakt na numer telefonu 730097046. Dla znalazcy jest przewidziana nagroda.
Źródło: TVP Info, olszyn.com.pl