"Olewnik wykrył nieprawidłowości w pewnej firmie"
W śledztwie w sprawie porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika nie sprawdzono wątku nieprawidłowości w pewnej firmie, które wykrył Olewnik - powiedział w radiu RMF FM b. prokurator krajowy i b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
10.04.2008 | aktual.: 10.04.2008 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest w śledztwie taki jeden wątek związany z pewną firmą, która zajmowała się obrotem stalą. W tej firmie stwierdzono pewne nieprawidłowości. Te nieprawidłowości (...) stwierdził Krzysztof Olewnik - porwany i zabity. Tego wątku w ogóle od strony procesowej nie sprawdzono, wręcz zaniechano tego wątku - powiedział Kaczmarek.
Dodał też, że "osoby, które z tym wątkiem były związane, zaangażowały się w pomoc rodzinie". Czasami jest tak w porwaniach, że ci, którzy dokonali porwania, albo mają duży związek z porywaczami, angażują się później w proces wykrywczy czy też pomoc rodzinie. Tutaj zaniechano tego wątku. I słusznie ci, którzy dokonali tej analizy (śledztwa ws. Olewnika), zauważyli to - podkreślił Kaczmarek.
Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w tej sprawie, której akta liczą 112 tomów, toczył się od października 2007 roku.
31 marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Kilka dni później - czwartego kwietnia - Kościuk popełnił samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi aresztu w Płocku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa.
W czerwcu 2007 r. samobójstwo popełnił też Wojciech F. (szef gangu, który porwał Olewnika), któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze. W jego organizmie znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy.