Oleksy: w SLD są zwolennicy ustąpienia Millera jako premiera
W Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest podział
na tych, którzy uważają, że Leszek Miller powinien pozostać
premierem do wyborów do Parlamentu Europejskiego w czerwcu, i na
tych, którzy sądzą, że powinien ustąpić wcześniej - przyznał w radiowych "Sygnałach Dnia" wicepremier, minister spraw
wewnętrznych, Józef Oleksy.
Jego zdaniem trudno zmierzyć, który pogląd przeważa w Sojuszu. Podkreślił jednak, że sam należy do "zwolenników stabilizacji" i rozwiązania do końca kadencji "paru rozpoczętych spraw", takich jak podtrzymanie wzrostu gospodarczego, uzdrawianie finansów publicznych czy dokończenie pakietów regulacyjnych dla akcesji do UE.
Oleksy uważa, że powodem spadku popularności Sojuszu jest brak komunikatywności między a partią i opinią publiczną, co zaczęło występować już na początku kadencji. Choć rząd - jak zaznaczył - prowadzi polskie sprawy we właściwą stronę, efekty nie są dla zwykłego obywatela odczuwalne.
"Zatarło się ostrze lewicowości - nowocześnie rozumianej, ale lewicowości. Zaniechane zostały te pola programu lewicowego, które nie kosztują i nie wymagały pieniędzy", takie jak walka o tolerancję, o prawa kobiet, o równość płci, o prawa mniejszości, o świeckość państwa - podkreślił Oleksy.
Nawiązując do wyników sondaży, wskazujących na spadającą popularność Sojuszu, powiedział, że obawia się, by nie nastąpił teraz w SLD proces "poszukiwania winnych, wybielania się jednych i obciążania innych". "To bardzo szkodliwe, bo wtedy już na pewno nie można mówić o mobilizowaniu wszystkich" - zaznaczył. Powiedział jednak, że uważa taki proces na "chyba nieuchronny".
"Rzeczpospolita" opublikowała w czwartek wyniki sondażu, wskazujące, że na 15 czołowych polityków SLD tylko do marszałka Sejmu Marka Borowskiego Polacy mają więcej zaufania niż nieufności. Trzy najgorzej oceniane osoby w SLD to Miller (80% nieufności), wiceszefowa Sojuszu Aleksandra Jakubowska (72%) i Jerzy Jaskiernia (63%), do niedawna szef klubu parlamentarnego SLD.
"To są okazjonalne sondaże i nie zawsze oddają to, co w szeregach Sojuszu i wśród jego zwolenników mówi się i myśli. To nie może być podstawa do żadnej decyzji" - powiedział Oleksy, pytany o sondaż "Rz".