WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Oleksy: służb używano też do walki politycznej z lewicą

Zdaniem Józefa Oleksego szafa Lesiaka
(...) mówi o rozgrywce między jedną częścią prawicy a drugą. (...)
Prawie przemilcza się to, co dotyczy lewicy. W mediach ten wątek
jest nieobecny - powiedział były premier "Trybunie".
Was też szpiegowali? - pyta gazeta. Nie tylko - odpowiada
Oleksy. Używano służb wręcz do walki politycznej z nami.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Zdumiewające jest, jak media przemilczają ewidentną odpowiedzialność Andrzeja Milczan__owskiego za późniejsze prowokacje przeciwko lewicowemu rządowi. Można odnieść wrażenie, że wstrętne metody - dopóki dotyczą lewicy - są akceptowane. A Milczanowski nie działał sam. Lech Wałęsa był informowany przez Milczanowskiego i pisemnie wydawał decyzje. Zapomniał o tym? Wałęsa oświadczył, że gdyby doszedł do władzy, to odznaczyłby i wyróżniłby tych, którzy wtedy robili na złość Kaczyńskim. Pamiętajmy, że on wyróżnił już nominacjami generalskimi czterech oficerów SB, ponieważ pomogli mu w rozprawie z moim rządem. Powiedzmy wprost - jedni drugim chcą dopiec i rozliczać się nawzajem, a jedni i drudzy stosowali parszywe metody - twierdzi Oleksy.

Milczanowski przez całe lata - od 1995 r. - podlega jakiejś dziwnej ochronie, nieuchwytnej, ale skutecznej- mówi dalej Oleksy. I pyta czy to przypadek, że odpowiedzialność Milczanowskiego nie może być nadal wyegzekwowana? Od 8 lat jego sprawa dziwnym trafem nie może trafić na wokandę sądu, choć raz prawie w nim była. Jest odsyłana z prokuratury do prokuratury i już z 11 zarzutów 8 się przedawniło. Chodzi o to, żeby sprawców za wszelką cenę ochronić, bo są swoi.

Może Milczanowski za dużo wie o paru osobach? - zauważa "Trybuna". Jeśli nawet, to nic mnie to nie obchodzi. Milczanowski jest butnym i aroganckim sprawcą skażenia demokracji polskiej i włączania służb specjalnych do polityki - twierdzi Oleksy.

Jeżeli szef tajnych służb pisze "czytałem" na materiale, który zawiera konkluzje i dalsze zalecenia, to dla podwładnych oznacza to w sposób oczywisty "czytałem, akceptuję, proszę kontynuować". Niech tu nikt nie udaje głupiego, że to mogło znaczyć coś innego. Na książce można sobie napisać "czytałem", ale nie na służbowych dokumentach jak te z szafy Lesiaka- podkreśla w wywiadzie dla "Trybuny" Józef Oleksy. (PAP)

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Podejrzany obiekt w polu. Sprawdzają, czy to zestrzelony dron
Podejrzany obiekt w polu. Sprawdzają, czy to zestrzelony dron
Naruszenie polskiej przestrzeni. Jest reakcja KE
Naruszenie polskiej przestrzeni. Jest reakcja KE
"Działanie celowe". Szefowa unijnej dyplomacji o dronach nad Polską
"Działanie celowe". Szefowa unijnej dyplomacji o dronach nad Polską
"Prowokacja na dużą skalę". Szef MON zabrał głos
"Prowokacja na dużą skalę". Szef MON zabrał głos
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja NATO
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja NATO
Szczątki w Czosnówce. "Obiekt z oznaczeniami pisanymi cyrylicą"
Szczątki w Czosnówce. "Obiekt z oznaczeniami pisanymi cyrylicą"
Incydent z dronami. Łotwa solidaryzuje się z Polską
Incydent z dronami. Łotwa solidaryzuje się z Polską
Drony wleciały do Polski. Jest reakcja MSZ Litwy
Drony wleciały do Polski. Jest reakcja MSZ Litwy
Pilne posiedzenie rządu. Tusk zabrał głos
Pilne posiedzenie rządu. Tusk zabrał głos
Zestrzelenie dronów nad Polską. Wszystko, co musisz wiedzieć
Zestrzelenie dronów nad Polską. Wszystko, co musisz wiedzieć
Minister energii: Infrastruktura energetyczna w Polsce bezpieczna
Minister energii: Infrastruktura energetyczna w Polsce bezpieczna
"Co najmniej 8 dronów". Zełenski reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
"Co najmniej 8 dronów". Zełenski reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej