Oleksy chce usunięcia "brzytwy" ze strony internetowej
Józef Oleksy zagroził tygodnikowi "Wprost" pozwem do sądu, jeśli nie wycofa ze stron internetowych jego prywatnej rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym. Oleksy chce też przeprosin i zadośćuczynienia za poniesione szkody - poinformował pełnomocnik b. premiera mec. Mariusz Paplaczyk.
05.10.2007 12:30
Wezwanie do zaprzestania publikacji fragmentów rozmów wysłali do redakcji tygodnika prawnicy byłego premiera. Redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki powiedział, że nagranie nie zostanie usunięte.
Tygodnik Wprost w numerze 35 opublikował płytę z fragmentami rozmowy z panem Gudzowatym, ze zmontowanymi tytułami, w towarzystwie księdza Rydzyka, co jest dla mojego klienta obraźliwe - powiedział mec. Paplaczyk.
Wezwanie to i później ewentualny pozew mają doprowadzić do określanie prawa do prywatności. Nie może być tak, że kierując się względami komercyjnymi publikuje się fragmenty prywatnej rozmowy, zmontowanej i poprzecinanej tytułami własnymi redakcji. Mówimy takim praktykom nie. Obywatel ma swoje prawa do ochrony prywatności, i swobodnej rozmowy i trzeba je szanować - argumentował Paplaczyk.
Zdaniem Janeckiego, zapis rozmowy Oleksy - Gudzowaty nie jest od dawna nagraniem prywatnym. Ono było prywatne w momencie nagrywania. Potem kiedy pojawiło się we wszystkich mediach, przestało być rozmową prywatną. Dokładnie na takiej zasadzie, jak nagranie spotkania Adama Michnika z Lwem Rywinem. Rywinowi nie przyszło do głowy żeby skarżyć Michnika, że ujawnił treść prywatnej rozmowy, chociaż oburzał się. To jest tylko kwestia co najwyżej moralności - zaznaczył redaktor naczelny "Wprost".
Dodał, że tygodnik publikuje nagranie w interesie opinii publicznej. Janecki podkreślił, że Oleksy - który wcześniej odżegnywał się od swoich wypowiedzi - wnosząc pozew uwiarygodni je. Będzie to oznaczało, że wszystko co powiedział było na serio i w pełni podpisuje się pod każdym słowem. Tym samym nada swoim wypowiedziom rangę dokumentu - dodał Janecki.
Nie jest jeszcze znana kwota zadośćuczynienia, wiadomo że miałaby być przeznaczona na pomoc dzieciom niedosłyszącym.
Trzygodzinna rozmowa Oleksego z Gudzowatym odbyła się 14 września 2006 r. W marcu nagranie z niej ujawnił tygodnik "Wprost". Oleksy miał m.in. powiedzieć, że Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z kupna 400-metrowego apartamentu w Wilanowie, domu i posiadłości w Kazimierzu nad Wisłą oraz rezydencji w Jazgarzewie koło Piaseczna. Podczas rozmowy, Oleksy nie oszczędzał też innych partyjnych kolegów. W języku na stałe zagościło powiedzenie "będę, k... jak brzytwa".