Olejnik: Rewelacje "Super Expressu" to nadinterpretacja faktów
Nadinterpretacją faktów nazwał w rozmowie z
zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik piątkowe
doniesienia "Super Expressu". Gazeta poinformowała, że w
przeddzień głosowania nad wotum zaufania dla rządu prokuratury
apelacyjne na terenie całego kraju zbierały informacje o związkach
polityków z aferami korupcyjnymi - co miałoby służyć do "szantażu
posłów".
"Spodziewaliśmy, że w piątek podczas posiedzenia Sejmu padnie wiele pytań pod adresem wymiaru sprawiedliwości, dlatego zebraliśmy aktualne informacje dotyczące afer bulwersujących opinię publiczną" - wyjaśnił Olejnik.
Dodał, że prokuratura krajowa jest na bieżąco informowana o wszystkich takich sprawach. "Te informacje są nam niezbędne, gdyż odpowiadamy na szereg zapytań poselskich i interpelacji. W krąg naszego zainteresowania wchodzą zresztą nie tylko sprawy korupcyjne, ale wszystkie afery - także kryminalne i gospodarcze" - wyjaśnił. Prokurator powiedział też, że zebrane w czwartek informacje posłużą do sporządzenia informacji dla posłów.
Przewodnicząca sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Katarzyna Piekarska powiedziała natomiast, że "każdy dzień jest jednakowo dobry i jednakowo zły, by zbierać informacje o związku osób zajmujących się polityką z aferami".
"Korupcję trzeba tępić niezależnie od tego, kogo dotyczy. Także w środowisku posłów. Nie wydaje mi się, żeby to była próba szantażu czy nacisku, to jest normalna praca prokuratury" - powiedziała Piekarska.
W piątek "Super Express" doniósł, że prokuratura krajowa zleciła prokuraturom na terenie całego kraju zbieranie informacji o osobach pełniących funkcje polityczne, które zamieszane są w afery korupcyjne. Zdaniem dziennikarzy "Super Expressu" jest to próba "zaszantażowania" posłów przed piątkowym głosowaniem wotum zaufania dla rządu.
Dowodem na to ma być wypowiedź sejmowego informatora gazety, według którego SLD zbiera "haki" m.in. na Samoobronę, by premier mógł skutecznie odpierać ataki jej posłów.(iza)