PolskaOlejniczak: za aferę z corhydronen odpowiedzialność ponosi rząd

Olejniczak: za aferę z corhydronen odpowiedzialność ponosi rząd

Zdaniem lidera SLD Wojciecha Olejniczaka, za aferę związaną z lekiem corhydron pełną odpowiedzialność ponosi rząd Prawa i Sprawiedliwości.

10.11.2006 | aktual.: 10.11.2006 13:19

To co wydarzyło się w tzw. aferze lekowej przy udziale PiS jest niepokojące. Dowiedzieliśmy się właśnie, że przez rok nie było przepisów, które regulują prawo związane z lekami, z kontrolą i ich nadzorem - powiedział Olejniczak podczas piątkowej konferencji prasowej w Łodzi.

Według niego, sprawa corhydronu "jest dowodem na to, że rząd PiS nie realizuje punktów swojego programu, mówiących o bezpieczeństwie obywateli".

Mówiąc o zbliżających się wyborach stwierdził, że kampania wyborcza toczyła się po raz pierwszy pod dyktando wydarzeń centralnych: "szafy Lesiaka, WSI, lustracji, dekomunizacji", które - jak dodał - zawsze były tematami zastępczymi.

Tymczasem, jego zdaniem, kampania wyborcza to moment, w którym powinno się chwalić, tym co samorząd zrobił przez ostatnie cztery lata i rozliczyć się ze składanych obietnic.

Olejniczak przyznał, że jeszcze kilka tygodni temu liczył, że frekwencja w niedzielnych wyborach będzie większa niż w wyborach parlamentarnych tj. ponad 40%.

Teraz uważa, że wyniesie ona 30-40%. Powodem tak małej frekwencji jest - jego zdaniem - zniechęcenie społeczeństwa do "polityki jako takiej". Zaapelował, aby jednak "wyjść z domów i zagłosować". Nie pozostawiajmy Polski w rękach tych, którzy myślą inaczej niż my - mówił szef SLD.

Lider Sojuszu nie chciał powiedzieć, którego z kandydatów jego partia poprze ewentualnie w drugiej turze wyborów na prezydenta Warszawy. O tym SLD będzie rozmawiało w najbliższy poniedziałek.

Olejniczak zaprzeczył też, że Sojusz zbierał pieniądze na kaucję w wysokości 200 tys. zł za b. posłankę SLD Aleksandrę Jakubowską podejrzaną o przyjęcie ponad 500 tys. zł. SLD nie może angażować się w takie sprawy. To ewentualnie prywatna decyzja naszych członków - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)