"Olejniczak powinien kazać się zamknąć, bo rządził przy aferze starachowickiej"
Jeżeli pan Olejniczak twierdzi, że Andrzej Lepper będąc w rządzie, odpowiada za to, co robiły służby w mieszkaniu pani minister Blidy, to powinien się zgłosić przy aferze starachowickiej, bo był w rządzie i kazać się zamknąć, bo rządził, jak była ta afera z przeciekiem. Tak, że niech pan Olejniczak głupot nie opowiada, niech naprawdę zacznie mówić o programie - powiedział Janusz Maksymiuk, gość "Sygnałów Dnia".
Sygnały Dnia: "My nie rządziliśmy" – to był koronny argument kampanijny dotychczas Samoobrony. No i sami państwo, wchodząc w koalicję z PiS-em, wytrącili go sobie.
Janusz Maksymiuk: - Tak, oczywiście, myśmy byli w rządzie, ale to, co robiliśmy to nawet pokazała debata nad samorozwiązaniem, bo przypomnę, że były trzy wnioski i nikt, kto składał wniosek o samorozwiązanie, nie krytykował resortów, którymi rządziła Samoobrona, nie krytykowano ani Ministerstwa Rolnictwa, ani Ministerstwa Budownictwa, ani Ministerstwa Pracy. Ba, nawet w wystąpieniu przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, pana posła Kurskiego, chwalono się osiągnięciami w rolnictwie, w budownictwie i w Ministerstwie Pracy, wskazywano na spadek bezrobocia, wskazywano na to, co zrobiono w rolnictwie. I tak nawiążę – nawet przed audycją była wspaniała reklama o tych ubezpieczeniach rolnych dotowanych w PZU, a przecież to był pomysł Andrzeja Leppera, projekt Andrzeja Leppera i determinacja Andrzeja Leppera jako ministra rolnictwa, bo to on wyszedł z tymi ubezpieczeniami z dopłatą z budżetu państwa. Oczywiście, nie jest to tak zrobione, jak myśmy zakładali, ale w tej chwili już jest inny minister, inne były
decyzje rządu.
I chcę powiedzieć, że całe zło rządzenia było skierowane na resorty siłowe, na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, na służby i na politykę zagraniczną, a to są resorty Prawa i Sprawiedliwości. I my dalej mamy hasło: „Myśmy byli w rządzie, ale myśmy nie rządzili”. Myśmy mieli udział w rolnictwie, w budownictwie i w pracy i te trzy resorty wyszły najlepiej z całego okresu tej krótkiej kadencji.
W jakiej mierze nad kampanią Samoobrony ciąży rozliczenie z tym czasem „utraty dziewictwa”, czyli współrządzenia z PiS-em? Tutaj słyszymy, że na przykład Andrzej Lepper pozywa Wojciecha Olejniczaka, będzie czy chce pozwać premiera...
- Tak.
Przedtem przez długi czas Samoobrona prezentowała jakieś stare materiały z finansowania PC. Kiedy Samoobrona zacznie mówić o tym, jaki jest jej program, a w każdym razie próbować przybliżyć go ludziom?
- Po pierwsze – jeżeli pan Olejniczak twierdzi, że Andrzej Lepper będąc w rządzie, odpowiada za to, co robiły służby w mieszkaniu pani minister Blidy, to powinien się zgłosić przy aferze starachowickiej, bo był w rządzie i kazać się zamknąć, bo rządził, jak była ta afera z przeciekiem. Tak że niech pan Olejniczak głupot nie opowiada, niech naprawdę zacznie mówić o programie. Premier, jeżeli powiedział, że Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzeń o łapówkarstwo, to powinien dzisiaj przeprosić albo powiedzieć teraz w kampanii, że Andrzej Lepper jest podejrzany, żeby można go było pociągnąć do odpowiedzialności w trybie wyborczym. Ja też, powiem też, że się bardzo mocno zastanawiam, czy nie oddać autorów słynnej tej takiej nocnej pokazówki, jak to służby działały, w hotelu te kropki i tak dalej, bo tam posądzono mnie, że ja jestem jednym z ogniw przecieku, że rzekomo to Woszczerowicz powiedział Andrzejowi Lepperowi, a Andrzej Lepper mnie, a ja Piotrowi Rybie. Jest to bzdura kompletna i prawdą jest, że też pozwę.
Panie redaktorze, nie my narzucamy ton, ton dyskusji. My się ciągle domagamy o debatę programową. Ton dyskusji narzucają dwie przyszłe partie koalicyjne, to jest PiS i Platforma. Proszę spojrzeć na bilboardy, proszę spojrzeć na spoty telewizyjne. Jest tylko obrzucanie się błotem. Przecież oni nie mają nic do powiedzenia. Ostatnio wymyślili panowie wyścigi rowerowe w Łodzi, no bo przecież znów ani Platforma, ani LiD, czyli jak to się teraz nazywa Liberałowie i Demokraci...