Olejniczak: po czynach poznamy prof. Ćwiąkalskiego
Po czynach poznamy pana profesora Ćwiąkalskiego, tak jak również rząd - powiedział w "Sygnałach Dnia" Wojciech Olejniczak.
13.11.2007 | aktual.: 13.11.2007 11:22
Sygnały Dnia: Zbigniew Ćwiąkalski ministrem sprawiedliwości. No, to jest adwokat Stokłosy, Krauzego, mówi, że teraz się odetnie od tych spraw. Czy nie ma konfliktu interesów? Owszem, adwokat, ale właśnie, czy adwokat musi być ministrem sprawiedliwości?
Wojciech Olejniczak: Ja nie chciałbym tak wybiórczo oceniać poszczególnych osób. Pan profesor Ćwiąkalski jest na pewno znanym prawnikiem nie tylko w Krakowie...
To anty-Ziobro jednak, prawda, to jest wybór hasłowo...
- Miał na pewno wielu klientów, tak jak też inni adwokaci, prawnicy, to jest ich obowiązek, ale też nie chcę ja być znowu adwokatem pana profesora. Po czynach go poznamy, jest bardzo wiele spraw, które trzeba w wymiarze sprawiedliwości zmienić. Po czynach poznamy pana profesora Ćwiąkalskiego, tak jak również rząd. W tym momencie, kiedy na przykład klub parlamentarny LiD-u, a to zapowiadam, że stanie to się bardzo szybko, złożymy wniosek ustawę o oddzieleniu Prokuratury Generalnej, prokuratury generalnie od ministra sprawiedliwości, a tym samym minister sprawiedliwości nie będzie mógł być prokuratorem generalnym, czyli nie będzie mógł nadzorować prokuratury. Taka ustawa trafi do Sejmu w najbliższych dniach.
Zatrzymano Henryka Stokłosę w Niemczech. Gazety pytają, kogo obciąży Stokłosa. Pan się spodziewa, że to może być jakaś bomba?
- Nie no, to już naprawdę... tego już nie wiem zupełnie.
Radosław Sikorski będzie ministrem spraw zagranicznych? Dużo się mówiło o Radosławie Sikorskim, premier mówi, że zagraża interesowi państwa, właściwie odpowiadając na pytanie tego typu, potwierdził.
- Dominacja Radosława Sikorskiego to jest tak naprawdę pierwszy poważny problem Donalda Tuska, mianowicie Donald Tusk zbyt długo zwlekał z taką ostateczną decyzją i w tym czasie do Radosława Sikorskiego zostało przyklejonych ileś tematów – a to właśnie raport WSI, a to jego gadatliwość o tajemnicach państwowych. My nie wiemy dzisiaj, czy to bzdury, czy to prawdziwe sprawy, ale one gdzieś już są przy Sikorskim, co bardzo niepokoi. I gdyby moim zdaniem Donald Tusk na samym początku powiedział: tak, chcę Radosława Sikorskiego na ministra spraw zagranicznych i to będzie ta nominacja, gdyby to powiedział dwa tygodnie temu, myślę, że uniknąłby wielu takich zaczepek.
*Przeczytaj całą rozmowęPrzeczytaj całą rozmowę*