Olejniczak: pani Beger trzeba powiedzieć "dziękujemy"
Wiele zależy od dyscypliny wewnątrzpartyjnej, czego w Samoobronie wiemy, że brakowało zawsze i brakuje, ale też przede wszystkim zależy od reakcji mediów na tego typu sprawy i ona musi być ostra. W tej kampanii wyborczej już tej pani trzeba powiedzieć: "dziękujemy" - powiedział przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak w radiowych "Sygnałach Dnia", odnosząc się do Renaty Beger, którą dziennikarze "Gazety Wyborczej" nagrali, gdy kupowała podpisy pod listy wyborcze.
Sygnały Dnia: Panie marszałku, Sejm V kadencji wśród spraw nie załatwionych zapisać musi i tę, iż przestępcom tama w drodze do Sejmu nie została położona. Niektórzy nawet podejmują się recydywy, jeśli zgodzić się czy uwierzyć Gazecie Wyborczej. Posłanka Samoobrony kupowała po złotówce, potem po trzy złote, lipne podpisy na listach Samoobrony. Chodzi, oczywiście, o Renatę Beger.
Wojciech Olejniczak: Tak, i tutaj to jest dokładnie przykład tak jak pan to opisał: recydywa. Otóż domagaliśmy się, aby zmienić konstytucję w tym zakresie, żeby przestępcy czy osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogli kandydować do Sejmu. Chcieliśmy tych zmian w konstytucji, no ale PiS był w koalicji z Ligą Polskich Rodzin, a przede wszystkim z Samoobroną i takie zmiany nie mogły zostać przeprowadzone, gdyż PiS tego nie chciał. Nie chciał formalnie.
A w samej końcówce, kiedy państwo już uzgodnili, że w zasadzie Sejm winien się rozwiązać, zrobił tego nie można było.
- Nie można, dlatego że zmiany w konstytucji wymagają pewnych terminów zapisanych konstytucyjnie, więc tego nie można było zrobić. Szkoda, winę za to ponosi w pełni PiS. Partie opozycyjne, w tym SLD, PO, PSL, my domagaliśmy się szybkiego głosowania od samego początku kadencji. PSL był bardzo aktywny, SLD bardzo aktywne, PO również. Chcieliśmy zakazu kandydowania do Sejmu osób skazanych prawomocnym wyrokiem za przestępstwo tego typu. Szkoda, że tego się nie udało. Dzisiaj mamy znowu recydywę i znowu w roli głównej posłanka Samoobrony. No, wstyd, wstyd po prostu i wstyd dla wszystkich polityków.
Ale czy po tym wszystkim, o czym słyszeliśmy, czego ludzie oczekują, jeśli idzie o taką odnowę klasy politycznej, sądzi pan, że Renata Beger dostanie się do Sejmu? Jeśli, oczywiście, Samoobrona przekroczyłaby próg.
- Nie, ja uważam, że już tego Polacy mają dosyć i takie osoby nie będą wybrane. My zaproponowaliśmy jako koalicja LiD-u Kartę standardów politycznych, gdzie zapisaliśmy jasno i wyraźnie, jak powinni zachowywać się politycy i czego nie powinni robić również i jakie konsekwencje powinni ponosić. I w tym wypadku...
Ale tutaj wiele zależy od takiej dyscypliny wewnątrzpartyjnej.
- Też od dyscypliny wewnątrzpartyjnej, czego w Samoobronie wiemy, że brakowało zawsze i brakuje, ale też przede wszystkim zależy od, no, też reakcji mediów na tego typu sprawy i ona musi być ostra. W tej kampanii wyborczej już tej pani trzeba powiedzieć: "dziękujemy". No, ale przerażające są też przecież inne nazwiska.