Olejniczak boi się Giertycha i o demokrację
Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak, o zagrożonej demokracji,
potrzebie szerokiej koalicji w jej obronie, niezadowoleniu z nowego rządu i Romana Giertycha - opowiada najnowszej "Trybunie".
W sprawie zagrożeń dla demokracji nie może być różnic między SLD, SdPl, PD, PSL, Zielonymi czy Platformą. My mamy odwagę, żeby o tym mówić razem z Socjaldemokracją i demokratami. Polacy są już zmęczeni podziałami- oświadcza na łamach "Trybuny", wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak.
Nawiązując do apelu w obronie demokracji, podpisanego wspólnie z przewodniczącym SdPl Markiem Borowskim i szefem demokratów Januszem Onyszkiewiczem, Wojciech Olejniczak wyjaśnia, że to jest wezwanie do wszystkich Polaków, którzy w rozmowach między sobą, ale także w wystąpieniach publicznych dają wyraz swojemu niezadowoleniu z powstałej koalicji, którzy mówią, że tak nie może być.
My apelujemy do ludzi, żeby nie bali się mówić głośno o tym, co im się nie podoba i protestowali. Gdy społeczeństwo jest bierne, to groźne postulaty są zamieniane w czyny- mówi przewodniczący SLD.
Jeśli będzie trzeba, będziemy stawać w obronie ludzi, także na czele protestów. Ilekroć pojawi się wola społeczna do manifestowania, będziemy szli na czele takich manifestacji. Jeżeli nie będą skutkowały apele i np. Roman Giertych będzie wdrażał w szkołach ideały Młodzieży Wszechpolskiej, wyjdziemy na ulice- zapowiada Wojciech Olejniczak w "Trybunie"