Olbrzymie straty w sadach spowodowane przymrozkami
Obecny długi weekend zapamiętają rolnicy,
zwłaszcza sadownicy. Kilka majowych mroźnych nocy zwiastuje klęskę
nieurodzaju. W wielu sadach kwiatostan drzew owocowych padł niemal
w całości. Nie ma co liczyć na wczesne truskawki - alarmuje
"Gazeta Krakowska".
W gminie Łososina Dolna sadownicy zastanawiają się, czy najbliższe Święto Kwitnących Sadów nie stanie się stypą po zniszczonych plonach. Przez kilka nocy temperatura spadała nawet do minus pięciu stopni. Taki ostry mróz, bo to już nie przymrozek, to praktycznie zniszczenie kwiatów i zawiązków owoców- mówi wójt Stanisław Golonka.
W okolicach Mstowa czy Krasnego w nocy z 2 na 3 maja było 7 stopni mrozu. Przemarzły nawet okryte folią truskawki- zauważa Ryszard Leśniak, sadownik z Żerosławic, który poniósł ogromne straty w jabłoniach i wiśniach, sięgające miejscami nawet i 100%.
W Tarnowskiem została zniszczona większość kwiatów na śliwach i jabłoniach. Zmroziło też uprawy ogórków, pomidorów i ziemniaków, które były przy gruncie. Moje uprawy nie ucierpiały, ale musiałem zużyć więcej węgla w szklarni- wyjaśnia Jerzy Urbanek, sołtys Siedlisk.
__Z zebranych przez nas informacji wynika m.in., że śliwy przemarzły w ok. 90%, jabłonie w 70 do 100%, czereśnie 80 - 100%, wiśnie 30 - 100%, wczesne maliny 50%, porzeczki i agrest 30 - 40%. Wczesne truskawki praktycznie w 100%i> - wstępnie bilansuje dyrektor Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Marek Kwiatkowski. (PAP)