Okrzyki, których dawno nie słyszano
Ostatniej nocy irańskie milicje islamskie rozpędzały
brutalnie tysiące demonstrantów, którzy
zgromadzili się wokół Uniwersytetu Teherańskiego.
Setki milicjantów (bassidżi), uważanych za najbardziej bezwzględnych obrońców władzy kleru muzułmańskiego, biły ludzi prętami metalowymi i pałkami. Słyszano też strzały z broni automatycznej.
Zamieszki w stolicy Iranu zaczęły się kilka dni temu, kiedy studenci urządzili demonstrację przeciwko planom prywatyzacji uczelni wyższych. Z czasem wystąpienia młodzieży zaczęły nabierać coraz bardziej politycznego charakteru.
Tłum zaczął już wznosić okrzyki: "śmierć Chamenei", czyli najwyższemu przywódcy religijnemu, ajatollachowi Ali Chamenei". Krytyka Chamenei jest karana karą więzienia, a okrzyków "śmierć Chamenei" do tej pory w Teheranie nie slyszano.
Chamenei wygłosił w tym tygodniu przemówienie radiowo- telewizyjne, w którym zagroził równie brutalną rozprawą z obecnymi demonstrantami.