Okrojony program ONZ
W deklaracji, którą Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła przed swoją rozpoczętą sesją, wytyczono ostatecznie skromniejsze cele niż początkowo zamierzano. Doszło do tego wskutek niemożności porozumienia się między państwami członkowskimi - w tym głównie między USA a wieloma krajami Trzeciego Świata - w takich sprawach jak walka z nędzą, rozprzestrzenianie broni masowego rażenia i wewnętrzna reforma ONZ.
W liczącej 35 stron deklaracji, uchwalonej we wtorek, wezwano do zwiększenia pomocy dla biednych krajów, potępiono terroryzm i zobowiązano państwa członkowskie do zapobiegania ludobójstwu i czystkom etnicznym.
W ostatecznej wersji deklaracji nie znalazły się jednak zobowiązania państw członkowskich do rozbrojenia nuklearnego ani postanowienia o stworzeniu niezależnej komisji do kontroli wydatków ONZ, co miałoby powstrzymać marnotrawstwo i korupcję.
W dokumencie zdecydowano wprawdzie utworzyć nową Radę ds. Praw Człowieka, która zastąpi skompromitowaną Komisję Praw Człowieka i ma skuteczniej kontrolować przestrzeganie tych praw na świecie. Nie znalazły się w nim jednak kryteria członkostwa w Radzie, co grozi, że podobnie jak w dotychczasowej komisji członkami nowej rady będą nadal kraje znane z rażącego naruszania praw człowieka, jak Sudan czy Libia.
Z deklaracji wynika też, że opóźniają się prace nad ewentualnym poszerzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Plany nadania statusu stałego członka takim państwom jak Niemcy, Japonia czy Brazylia natrafiły na sprzeciw rozmaitych krajów, które dostrzegły w tym zagrożenie dla swoich interesów.
Tomasz Zalewski