"Okrągły Stół to jedno z największych wydarzeń"
- Obrady Okrągłego Stołu to jedno z
największych wydarzeń w historii Polski - ocenił we wtorek w TVN24 gen. Wojciech Jaruzelski.
- Po raz pierwszy udało się nie "szablą odbierzemy", ale na zasadzie porozumienia dojść do zgody - powiedział.
- Nie ulega wątpliwości, że te wybory były przegrane, ale to nie był nokaut - powiedział komentując wyniki wyborów parlamentarnych w czerwcu 1989 r.
Pytany, czy podczas rozmów w Magdalence zostało ustalone, że to on ma być prezydentem, Jaruzelski odparł, że "personalnie nie zostało to przesądzone".
- Była decyzja, że prezydent, i to z dużymi uprawnieniami, pochodzący ze strony partyjno-rządowej będzie - powiedział Jaruzelski. Jak dodał, wtedy w Magdalence padło jego nazwisko, ale nieoficjalnie.
- Ale potem pojawiły się głosy, w tym Lecha Wałęsy, że ja nie jestem odpowiednim kandydatem na to miejsce, z uwagi chociażby na wprowadzenie stanu wojennego. I, o dziwo, Lech Wałęsa wskazał, że on mógłby zgodzić się na kandydaturę generała Kiszczaka. Ja przyjąłem to do wiadomości i publicznie ogłosiłem, że "kandydować nie będę, niech kandyduje gen. Kiszczak" - opowiadał Jaruzelski.
- Potem pojawiło się bardzo wiele rezolucji, apeli ze strony różnego rodzaju organizacji partyjnych, kombatanckich, wojskowych, różnych środowisk, które wskazywały, że ja powinienem jednak prezydentem zostać - mówił Jaruzelski.
Dodał, że bardzo duże znaczenie miała w tej kwestii opinia prezydenta USA George'a Busha. - On odbył ze mną długą rozmowę, w której przekonywał, że powinienem przyjąć tę kandydaturę - wspominał Jaruzelski.
6 lutego przypada 20. rocznica rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, które zapoczątkowały upadek komunizmu i przemiany polityczne nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie Środkowo-Wschodniej.