Okradli sklep, a potem sami zostali okradzeni
Czterech młodych mężczyzn w wieku od 16 do 21 lat zatrzymali policjanci z Wołomina. Mężczyźni trafili do policyjnej celi w związku z podejrzeniem włamania do sklepu spożywczego. Jak się okazało sprawcy nie nacieszyli się łupami, które ukryli w lesie, ponieważ stały się one zdobyczą dla innych złodziei.
27.03.2009 14:27
Kilka dni temu policjanci zostali powiadomieni, że w nocy dokonano włamania do sklepu spożywczego w miejscowości Międzyleś. Sprawą natychmiast zajęła się sekcja kryminalna z wołomińskiej komendy. Jak ustalili funkcjonariusze, sprawcy włamali się poprzez otwarcie jednych i podważenie drugich drzwi wejściowych do sklepu.
Skradzione zostały wyroby alkoholowe, papierosy, karty telefonicznie, słodycze i napoje energetyczne na łączną kwotę około 6 tys. złotych. Zabrane na miejscu ślady, oraz rozpytania pozwoliły kryminalnym na wytypowanie sprawców włamania i kradzieży.
Wcześnie rano policjanci wkroczyli jednocześnie pod wszystkie adresy zamieszkania typowanych sprawców. W ich ręce wpadli 21-letni Łukasz S., jego młodszy 16-letni brat Paweł, oraz 17-letni Mateusz N. i 21-letni Kamil K. Nieletni trafił do policyjnej izby dziecka, pozostali do policyjnej celi.
Jak ustalili policjanci w trakcie przesłuchania pomysł włamania do sklepu zrodził się w głowie 17-letniego Mateusza N. Ten mając doszlifowany klucz do drzwi wejściowych do sklepu namówił braci S. do włamania. W nocy włamali się do sklepu, a skradzione rzeczy ukryli w pobliskim lesie. Gdy następnego dnia pojechali się po swoje łupy, stwierdzili ze zdziwieniem, że sami padli ofiarą innych złodziei.
21-letni Łukasz S. i 17 letni Mateusz N. przyznali się do zarzucanego czynu, dobrowolnie poddając się karze pozbawienia wolności na okres roku w zawieszeniu na 3 lata, oraz grzywnie po 500 złotych. 16-letnim Pawłem S. już zajął się sąd rodzinny w Wołominie. Czwarty zatrzymany mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony.
Funkcjonariusze nadal sprawdzają, co stało się ze skradzionym towarem.