Oko w oko z niedźwiedziem - 12‑latek ciężko poturbowany
Dla grupy chłopców z graniczącej z Norwegią szwedzkiej prowincji Härjedalen miała to być jedna z ostatnich wypraw tego sezonu narciarskiego. Jej dramatycznego zakończenia nikt się nie spodziewał. Przy granicy szwedzko-norweskiej niedźwiedź zaatakował młodego narciarza. Chłopiec znajduje się obecnie w szpitalu z ranami nóg i pleców.
26.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 06:09
Oko w oko z niedźwiedziem
Internetowy serwis norweskiej gazety „Aftenposten” podaje, że według ustaleń szwedzkiej policji, nieświadomy zagrożenia 12-latek wjechał do gawry niedźwiedzia. Jego dwaj koledzy, widząc, że kompan zniknął i słysząc odgłosy walki, próbowali zrobić wszystko, by odciągnąć zwierzę na bok. Głośno krzyczeli, wymachiwali kijkami i nartami. Niedźwiedź poranił dwunastolatkowi nogi, dziecko ma też zadrapania na plecach. Po kilku chwilach zwierzę zostawiło ofiarę i uciekło. Chłopcy wraz z rannym dotarli do większej grupy ludzi i wezwali pomoc lekarską.
Dwunastolatek został przewieziony do szpitala w szwedzkiej miejscowości Østersund. Jak dowiedzieli się dziennikarze norweskiej „Adresseavisen”, w chwili przyjazdu do szpitala był przytomny, a lekarze określili jego stan jako dobry. Chłopiec był w szoku. W piątek został poddany operacji.
Sezon na niedźwiedzia
Zdaniem Kevina Kirka, odpowiedzialnego za przygotowanie dla turystów terenu, na którym doszło do wypadku, młody narciarz miał niesamowitego pecha. Wjechał na śpiącego niedźwiedzia, a gwałtownie wystraszone zwierzę zareagowało agresywnie. Kirk uspokaja, że nie istnieje zagrożenie dla turystów. Policjanci oraz służby leśne zdecydują wkrótce o dalszych losach pechowego niedźwiedzia. Podejrzewają, że zwierzę od lat żyło w spokoju tuż obok szlaku turystycznego. Prawdopodobnie niedźwiedź zostanie przeniesiony w bardziej odludne miejsce. Przełom marca i kwietnia to zwykle czas, w którym niedźwiedzie brunatne budzą się ze snu zimowego i szukają pożywienia. To właśnie wczesną wiosną najczęściej dochodzi do spotkań ludzi z tymi zwierzętami.
Według „Aftenposten”, w latach 1995-2007 w całej Szwecji odnotowano 18 przypadków ataków niedźwiedzi na ludzi. Dwa wypadki były śmiertelne.
Podaj misiowi wirtualną łapę
W Polsce niedźwiedzie brunatne można spotkać w Tatrach i Beskidach. Według organizacji WWF Polska, polska populacja liczy już tylko około 90 osobników. Są to zwierzęta chronione, dla których największym zagrożeniem jest człowiek. Obrońcy praw zwierząt postulują, by miejsca zimowania niedźwiedzi obejmować szczególną ochroną, z pożytkiem zarówno dla zwierząt, jak i turystów. Nieprowokowane niedźwiedź nie ma zwyczaju atakować ludzi. Problem pojawia się wtedy, gdy szlaki turystyczne wytycza się zbyt blisko miejsc gawrowania.
Sympatycy niedźwiedzi brunatnych przekonują, że choć co prawda „miś łapy nie poda”, to chętnie ją przyjmie. Pamiętajmy jednak – tylko wirtualnie.
Czy w Polsce budzące się właśnie z zimowego snu niedźwiedzie brunatne również stanowią zagrożenie?
Sylwia Skorstad specjalnie dla Wirtualnej Polski