Ojcowie "Solidarności" boją się lustracji
O tym, jak wysoki poziom osiąga panika w związku z propozycją ujawnienia akt tajnych współpracowników SB, świadczą wypowiedzi znanych polityków, a szczególnie niektórych tzw. ojców założycieli "Solidarności" - informuje "Nasz Dziennik".
26.01.2005 | aktual.: 26.01.2005 15:10
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział nie komu innemu jak "Gazecie Wyborczej": "Kto nie miał teczki w SB, ten był tchórzem". Wniosek z tej autorytatywnej wypowiedzi może być tylko jeden: kto był agentem SB, ten jest bohaterem narodowym! Tym razem były prezydent przeszedł samego siebie, a jego najnowsza teza zdaje się przyćmiewać wszystko, co do tej pory powiedział pisze gazeta.
To rewelacyjne stwierdzenie (być może otwierające nowe szlaki dla interpretacji naszej historii) z pewnością nie zostało jednak uzgodnione z innym "ojcem założycielem", Zbigniewem Bujakiem, który tego samego dnia w Sygnałach dnia Polskiego Radia nadmienił, iż odtajnienie teczek będzie "rozlaniem szamba(!)" - dodaje "Nasz Dziennik".
I tu daje o sobie znać brak uzgodnień między obu panami, bo wychodzi na to, że owi "teczkowi bohaterowie" jednak śmierdzą! Lech Wałęsa raczył także powiedzieć, że ci "tchórze bez teczek" siedzieli przez lata jak mysz pod miotłą. I tu chyba były prezydent ma trochę racji, tyle tylko, że owi "tchórze, którzy teraz robią szum w tej sprawie", nie siedzieli wtedy pod miotłą, ale raczej bawili się w piaskownicach! - konkluduje "Nasz Dziennik". (PAP)